Mistrzostwa świata w USA, Kanadzie i Meksyku będą pierwszym turniejem z udziałem aż 48 drużyn, ale Europa na tym nowym formacie nie skorzystała tak wiele, jak Afryka czy Azja – zyskała tylko trzy dodatkowe miejsca.
Awansować więc wcale nie będzie łatwiej. Bezpośrednio zakwalifikują się zwycięzcy 12 grup, a zespoły z drugich pozycji zagrają w barażach. Stawkę uczestników play-offów uzupełnią czterej najwyżej sklasyfikowani zwycięzcy grup Ligi Narodów, którzy nie zdobyli przepustki na mundial w klasycznych eliminacjach. Walka o awans w barażach będzie się toczyć w czterech ścieżkach (półfinały, finał). Zwycięzca każdej z nich zagwarantuje sobie bilet do USA, Kanady i Meksyku.
Czytaj więcej
Holandia zremisowała w Rotterdamie z Hiszpanią 2:2 i o tym, kto awansuje do turnieju finałowego L...
Tak naprawdę grę o mistrzostwa świata zaczyna w marcu tylko połowa grup – te, w których znajduje się po pięć drużyn. Reszta grup, czyli te złożone z czterech zespołów, przystąpi do rywalizacji dopiero we wrześniu – już po zakończeniu turnieju finałowego Ligi Narodów. To oznacza, że w ich przypadku kwalifikacje potrwają zaledwie trzy miesiące.
Thomas Tuchel na czele reprezentacji Anglii
Większość potęg gra właśnie w ćwierćfinałach Ligi Narodów. Wyjątkiem są Anglicy, którzy w tych rozgrywkach musieli ostatnio przebijać się przez Dywizję B i dopiero wracają do elity.