Manchester City – Real Madryt. Mecz dwóch poranionych drużyn

Faza pucharowa Ligi Mistrzów rozpoczyna się od mocnego i niespodziewanego w tak wczesnej fazie uderzenia - Manchester City gra z Realem Madryt.

Publikacja: 10.02.2025 15:51

Pep Guardiola

Pep Guardiola

Foto: AFP

To wcale nie okrutny los skojarzył dwóch ostatnich zwycięzców najbardziej prestiżowych rozgrywek już w rundzie barażowej. Zakończona w styczniu faza ligowa zawężała krąg rywali w kolejnej rundzie. Wszystko zależało od wcześniejszych wyników.

Losowanie było tylko formalnością. Wiadomo było, że w 1/16 finału, nazywanej w obecnej formule LM barażami lub play offami, City trafi na Real albo Bayern Monachium. Podczas ceremonii w Nyonie Thiago Alcantara jakby chciał oszczędzić były klub. Monachijczycy, których barwy reprezentował przez siedem sezonów, trafili na Celtic Glasgow, a Realowi przydzielił aktualnych jeszcze mistrzów Anglii.

Więcej rozczarowań niż zachwytów

City zostało skarcone za słaby występ w pierwszej fazie LM. Poniosło trzy porażki (Sporting Lizbona, Juventus Turyn, PSG), awans zapewniło sobie rzutem na taśmę dzięki wygranej w ostatniej kolejce na Etihad Stadium 3:1 z Club Brugge. W tabeli zajęło dopiero 22. miejsce.

Czytaj więcej

Barcelona skorzystała z prezentu. Pomogła bramka Roberta Lewandowskiego

Real również zawiódł. Nie dostał się bezpośrednio do najlepszej ósemki. Był dopiero 11. „Królewscy” w ligowej części LM byli pokonani również trzykrotnie (przegrali z Lille, AC Milan i Liverpoolem). Szybciej jednak wydostali się z dołka.

To będzie więc mecz dwóch poranionych drużyn. W tym sezonie obie przyniosły jak na razie więcej rozczarowań niż zachwytów. W dużo gorszej sytuacji znajduje się Manchester. Wielu obserwatorów wskazuje, że to zespół wypalony, a Pep Guardiola nie na czas dokonał rewolucji w kadrze.

Późną jesienią drużyna przeżyła poważny kryzys. We wszystkich rozgrywkach od końca października do świąt przegrała dziewięć meczów, dwa zremisowała i tylko raz zwyciężyła. Na obronę tytułu w Anglii City ma szanse tylko matematyczne - do rozpędzonego Liverpoolu traci 15 punktów. Szansę na trofeum zachowało właśnie w Lidze Mistrzów lub w Pucharze Anglii.

Kylian Mbappe wrócił do formy. W Hiszpanii goni Roberta Lewandowskiego

Real jest liderem w Hiszpanii, z drugiej strony ma wiele wpadek, a dotkliwa porażka w El Classico z Barceloną w Superpucharze (2:5), czy niedawna porażka z Espanyolem Barcelona, czynią z niego drużynę nieobliczalną.

Na swój poziom wzniósł się jednak w ostatnich dwóch miesiącach Kylian Mbappe. W klasyfikacji strzelców La Liga jest drugi (16 bramek) i goni Roberta Lewandowskiego (19 goli). W sobotę zdobył wyrównującego gola w derbach Madrytu z Atletico.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów bez dogrywek? UEFA ma nowy pomysł

W 2025 roku ma na koncie dziewięć bramek, tyle samo co Mateo Retegui z Atalanty Bergamo. Lepszym strzelcem od 26-letniego Francuza jest – o ironio – jego rodak z poprzedniego klubu, czyli z PSG, Ousmane Dembele (13 goli).

Problemem Realu są jednak poważne braki w defensywie. W Manchesterze nie będą mogli zagrać kontuzjowany od dawna Carvajal a ponadto Militao, Antonio Rudiger i David Alaba.

Wielki cios dla Realu Madryt

Jeden mecz w tym sezonie oba kluby ze sobą już zagrały i zwycięstwo odniósł Manchester City. W listopadzie laureatem Złotej Piłki został lider tej drużyny Rodri. Hiszpan zdjął koronę z głowy Vinciusowi Jr., który został desygnowany na laureata – nie wiadomo z jakich przyczyn - jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnych wyników.

Czytaj więcej

Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?

W Madrycie gorzko przeżyli tę porażkę. Kiedy w dniu ceremonii wręczenia nagrody przecieki wskazywały na zwycięstwo Rodriego, wstrzymany został lot delegacji „Królewskich” do Paryża. Florentino Perez i świta zbojkotowali galę. Podważali wynik głosowania, mówili „o głębokiej niesprawiedliwości”.

Real tak już gra. W ostatnich dniach jego działacze i trenerzy podważali decyzję arbitrów w meczach z Espanyolem i Atletico. Zbojkotował spotkanie klubów w sprawie poprawy jakości sędziowania w La Liga.

Rodri jest kontuzjowany od września. Nie może wykazać się swoim kunsztem i potwierdzić, że prestiżowy laur mu się należał. Wielka szkoda, ale we wtorek na Etihad Stadium będzie dość znakomitych piłkarzy.

Liga Mistrzów – 1/16 finału.

Wtorek (11 lutego): Brest – PSG (godz. 18.45), Juventus Turyn – PSV Eindhoven (godz. 21.00), Manchester City – Real Madryt (21.00), Sporting Lizbona – Borussia Dortmund (21.00).

Środa (12 lutego): Club Brugge – Atalanta Bergamo (18.45), Celtic Glasgow – Bayern Monachium (21.00), Feyenoord Rotterdam – AC Milan (21.00), AS Monaco – Benfica Lizbona (21.00).

Transmisje w kanałach Canal+ Sport i Canal+ Online

To wcale nie okrutny los skojarzył dwóch ostatnich zwycięzców najbardziej prestiżowych rozgrywek już w rundzie barażowej. Zakończona w styczniu faza ligowa zawężała krąg rywali w kolejnej rundzie. Wszystko zależało od wcześniejszych wyników.

Losowanie było tylko formalnością. Wiadomo było, że w 1/16 finału, nazywanej w obecnej formule LM barażami lub play offami, City trafi na Real albo Bayern Monachium. Podczas ceremonii w Nyonie Thiago Alcantara jakby chciał oszczędzić były klub. Monachijczycy, których barwy reprezentował przez siedem sezonów, trafili na Celtic Glasgow, a Realowi przydzielił aktualnych jeszcze mistrzów Anglii.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Barcelona skorzystała z prezentu. Pomogła bramka Roberta Lewandowskiego
Piłka nożna
Takiego transferu w Polsce jeszcze nie było. Ruben Vinagre - najdroższy piłkarz Ekstraklasy
Piłka nożna
Francuzi wciąż bronią się przed muzułmańskimi symbolami w sporcie
Piłka nożna
Liga Mistrzów bez dogrywek? UEFA ma nowy pomysł
Piłka nożna
Lekko, łatwo i przyjemnie. Barcelona w półfinale Pucharu Króla, Robert Lewandowski odpoczywał