Dynamo Mińsk – ulubiony klub Aleksandra Łukaszenki

Legia Warszawa podejmie w czwartek Dynamo Mińsk, bo białoruskich klubów – w przeciwieństwie do rosyjskich – sankcje za wojnę w Ukrainie nie dotknęły i mogą grać w europejskich pucharach.

Publikacja: 07.11.2024 05:13

Legia Warszawa podejmie w czwartek Dynamo Mińsk

Legia Warszawa podejmie w czwartek Dynamo Mińsk

Foto: PAP/Leszek Szymański

Szefowie europejskiej federacji (UEFA) wykazują się niekonsekwencją. O ile rosyjskie kluby i reprezentację wykluczyli z międzynarodowych rozgrywek niemal od razu (choć ważną rolę odegrał tu nacisk innych krajów, w tym Polski), o tyle już dla Białorusi byli łaskawi, mimo że reżim Aleksandra Łukaszenki wspiera przecież Władimira Putina w wojnie z Ukrainą.

Czytaj więcej

Rosja pozostanie zawieszona przez UEFA, straci organizację Superpucharu

Białoruscy piłkarze wzięli udział w eliminacjach Euro 2024 i zdobyli w nich nawet 12 pkt. Jedyną karą był fakt, że domowe mecze musieli rozgrywać na neutralnym terenie i przy pustych trybunach. Rywali podejmowali więc w Nowym Sadzie i Budapeszcie, czyli innych krajach, które nie ukrywają dobrych relacji z Rosjanami. Węgry były także ich domem w trwającej Lidze Narodów.

Podobnie dzieje się w przypadku klubów. Dynamo mecz ze szkockim Heart of Midlothian rozgrywało w Azerbejdżanie i tam też – w mieście Sumgait – wystąpi w roli gospodarza w kolejnych spotkaniach.

Białorusini rozegrali w tym roku sparing z Rosją

Szef UEFA Aleksander Ceferin głosy, by wyrzucić z rozgrywek Białorusinów, uznał za populistyczne. Nic nie dał apel ponad 100 europosłów z różnych frakcji.

UEFA pozostaje niewzruszona, a Białorusini rozegrali w tym roku nawet sparing z Rosją. Było to spotkanie nieoficjalne, więc mogło się odbyć w Mińsku. Rosjanie zwyciężyli 4:0.

Na trybunach pojawią się natomiast zapewne uchodźcy z Białorusi, którzy w Polsce znaleźli bezpieczne schronienie. Dla nich to może być okazja, by zademonstrować sprzeciw wobec reżimu Łukaszenki

Napięte stosunki Polski z Białorusią sprawiają, że mecz przy Łazienkowskiej zyskał status podwyższonego ryzyka. UEFA, wyczulona na mieszanie sportu z polityką, obawia się manifestacji, choć Dynamo nie skorzystało z przysługującej mu puli biletów i żadna zorganizowana grupa kibiców do Warszawy nie przyleci.

Na trybunach pojawią się natomiast zapewne uchodźcy z Białorusi, którzy w Polsce znaleźli bezpieczne schronienie. Dla nich to może być okazja, by zademonstrować sprzeciw wobec reżimu Łukaszenki. Bardzo możliwe, że jakąś oprawę zaprezentują kibice Legii.

Kontuzjowanego Kacpra Tobiasza w bramce zastąpi Gabriel Kobylak

Dynamo to w końcu pupil białoruskiej władzy, ulubiony klub Łukaszenki i ministra sportu Siergieja Kowalczuka. Po upadku ZSRR zostało pierwszym mistrzem Białorusi, ale później długo znajdowało się w cieniu przeciwników, zwłaszcza BATE Borysów. Rok temu, po blisko dwóch dekadach, wróciło na tron i zmierza właśnie po kolejny tytuł (rywalizuje się tam systemem wiosna–jesień). Mówi się, że dzięki przychylności sędziów, którzy podejmują decyzje na jego korzyść, oraz wsparciu federacji.

Zarówno Legia, jak i Jagiellonia Białystok, która też wygrała oba dotychczasowe mecze, są w czołówce tabeli nowej Ligi Konferencji

– Może nie jest to najmocniejsza liga w Europie, ale spójrzmy na ich wyniki z zagranicznymi rywalami. Minimalnie przegrali z Anderlechtem (po 0:1) i z Hearts (1:2). Są bardzo zdyscyplinowani, potrafią się bronić. Mają 17 czystych kont w lidze. Na własnym podwórku kontrolują grę, w Europie bardziej liczą na kontry – mówi trener Legii Goncalo Feio. – Tym razem nie mogliśmy odbyć obserwacji na żywo, ale mamy dużo kontaktów, dzięki którym udało nam się zdobyć materiały, jakich potrzebowaliśmy. Na pewno ich nie zlekceważymy – przekonuje Portugalczyk.

Kontuzjowanego Kacpra Tobiasza w bramce zastąpi Gabriel Kobylak, ale Legia i tak jest faworytem. Tym bardziej że Dynamo będzie musiało sobie radzić bez swojego kapitana, doświadczonego obrońcy reprezentacji Siergieja Politewicza.

Czytaj więcej

Dwa polskie kluby w Lidze Mistrzów? To staje się realne

Zarówno Legia, jak i Jagiellonia Białystok, która też wygrała oba dotychczasowe mecze, są w czołówce tabeli nowej Ligi Konferencji. Panuje tam ścisk, bo aż dziewięć drużyn zdobyło po sześć punktów. Jagiellonia zajmuje szóste miejsce, Legia – trzecie. Wyżej od zespołu z Warszawy są tylko Chelsea i Fiorentina.

LIGA KONFERENCJI – 3. KOLEJKA

∑ Legia Warszawa – Dynamo Mińsk (18.45, Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 1)

∑ Jagiellonia Białystok – Molde (21.00, Polsat Sport 1, Polsat Sport Premium 2)

Piłka nożna
Liga Europy dla Tottenhamu. Sezon cierpień Manchesteru United dopełniony
Piłka nożna
Transfery polskich piłkarzy. Lato znów może być gorące
Piłka nożna
Finał zranionych. Tottenham - Manchester United o triumf w Lidze Europy
Piłka nożna
Gary Lineker po prawie 30 latach odchodzi z BBC. Powód? Oskarżenia o antysemityzm
Piłka nożna
Juergen Klopp stęsknił się za trenerską ławką. Czy poprowadzi Romę?