Madrycki dziennik “Marca” już we wrześniu napisał, że najważniejsza indywidualna nagroda w świecie futbolu trafi do Viniciusa Juniora. I że Brazylijczyk wyprzedził w głosowaniu swojego klubowego kolegę, Anglika Jude'a Bellinghama, oraz Rodriego z Manchesteru City, który poprowadził Hiszpanów do mistrzostwa Europy i został uznany za najlepszego gracza turnieju.
Wyniki plebiscytu zawsze wywołują dyskusję, ale tym razem, jeśli informacje się potwierdzą, emocje będą jeszcze większe.
Złota Piłka. Dlaczego to będzie wyjątkowa gala?
Vinicius Junior swoim zachowaniem od dawna dzieli piłkarskie środowisko i choć pomógł Realowi odzyskać tytuł w Hiszpanii i wygrać Ligę Mistrzów, to jednak z reprezentacją Brazylii nie odniósł sukcesu w Copa America (porażka w ćwierćfinale) i strzelił tam tylko dwa gole.
Czytaj więcej
Vinicius Junior od dawna walczy z rasizmem w futbolu, ale prowokując rywali, nie zyskuje sympatii. Jego Real Madryt w niedzielę o 21.00 gra z Athletikiem Bilbao.
Pewne jest jedno: czeka nas wyjątkowa gala, bo po raz pierwszy od 2003 roku w gronie nominowanych nie ma ani broniącego tytułu Leo Messiego, ani Cristiano Ronaldo, którzy przez ostatnie 15 lat zdominowali plebiscyt. W tym czasie ich hegemonię przerwać zdołali tylko dwaj zawodnicy: Luka Modrić (2018) i Karim Benzema (2022).