Strefa Gazy. Co różni Izrael od Rosji i dlaczego FIFA wciąż gra na czas?

Izraelczycy zmierzą się w czwartek o 20.45 z Francuzami w Budapeszcie, bo choć nie milkną apele o ich wykluczenie z międzynarodowych rozgrywek, to FIFA wciąż gra na czas.

Publikacja: 09.10.2024 16:40

Strefa Gazy. Co różni Izrael od Rosji i dlaczego FIFA wciąż gra na czas?

Foto: Adobe stock

Piłkarze Rana Bena Szimona występują tej jesieni w najwyższej dywizji Ligi Narodów, co jest prawdopodobnie największym sukcesem w dziejach reprezentacji, która nigdy nie grała na mistrzostwach Europy (federacja jest członkiem UEFA od 1991 roku) i tylko raz – 54 lata temu – awansowała na mundial, gdzie nie odniosła zwycięstwa.

Izraelczycy we wrześniu przegrali z Belgami (1:3) oraz Włochami (1:2), a teraz stawią czoła Francuzom, choć – ze względu na skalę konfliktu w Strefie Gazy – rośnie sprzeciw wobec ich występów na międzynarodowej arenie, a szef Projektu USA/Bliski Wschód (USMEP) Daniel Levy oraz redaktor naczelny AJ+ Tony Karon już kilka tygodni temu apelowali na łamach „Foreign Affairs" o wypchnięcie tej reprezentacji na boczny tor świata sportu. I nie są w tym postulacie jedyni.

Czytaj więcej

Robert Lewandowski zainwestował w osiedle dla olimpijczyków. Znamy lokalizację i ceny

Palestyna chce wykluczenia Izraela. Co zrobi FIFA?

Władze FIFA podczas ostatniego Kongresu 17 maja w Bangkoku przyjęły skargę Palestyńczyków, którzy zwrócili uwagę na łamanie prawa międzynarodowego, dyskryminację piłkarzy pochodzenia arabskiego przez izraelskie kluby oraz fakt, że w tamtejszych ligach grają kluby podchodzące z terytoriów uznawanych za Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) za okupowane.

„Infrastruktura piłkarska w Gazie została zniszczona lub uszkodzona. Strata niewinnych żyć, wśród których było co najmniej 99 zawodników, oraz zniszczenie ich domów to klarowne przykłady naruszenia prawa międzynarodowego” - czytaliśmy w oświadczeniu palestyńskiej federacji (PFA), która domagała się głosowania nad zawieszeniem Izraela, ale do tego nie doszło. Żadne decyzje nie zapadły także podczas ubiegłotygodniowego spotkania Rady FIFA.

Szef światowej federacji Gianni Infantino zapewnił, że jego organizacja podejdzie do sprawy ze starannością, bazując na współpracy z niezależnymi ekspertami. Komisja Dyscyplinarna FIFA ma się zająć kwestią dyskryminacji piłkarzy, a ta odpowiadająca za audyt przeanalizuje sprawę drużyn z terytoriów okupowanych. Sami Izraelczycy oskarżenia nazywają „cyniczną rozgrywką polityczną”.

Czytaj więcej

Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców

Dlaczego FIFA wykluczyła Rosję, a Izrael wciąż gra w piłkę?

FIFA odsuwa temat, choć w międzynarodowych rozgrywkach wciąż nie biorą udziału Rosjanie. Tamtejsza federacja została zawieszona po czterech dniach od napaści na Ukrainę w 2022 roku. Niełatwo porównywać te konflikty, ale faktem pozostaje anihilacja infrastruktury sportowej na terenach okupowanych oraz skala ofiar cywilnych. Liczba palestyńskich piłkarzy, którzy stracili życie w ciągu ostatniego roku, sięga – według obliczeń PFA – 300 osób.

Wątpliwości, czy należy grać w piłkę z Izraelem, już przed marcowymi barażami o Euro 2024 wyrażał trener Islandczyków Age Hareide. Palestyńskie flagi pojawiły się ostatnio na meczu Ligi Mistrzów Borussia Dortmund – Celtis Glasgow, choć ten drugi klub rok wcześniej został za nie ukarany 19 tys. euro grzywny. Głos zabierali i zabierają także tacy sportowcy, jak Noussair el Mazraoui czy Ons Jabeur.

Czytaj więcej

Przypadek Kyliana Mbappe. Real Madryt ważniejszy niż reprezentacja

Presja rośnie, ale wciąż jest zbyt słaba. Katar, choć chwali się goszczeniem 1,7 tys. ewakuowanych z Gazy (dzieci brały udział w treningach organizowanych przez akademię Paris Saint-Germain), a obserwując trybuny i życie Dauhy podczas mundialu mieliśmy wrażenie, że Palestyna jest jego 33. uczestnikiem, oraz Arabia Saudyjska najwyraźniej stoją z boku, a Infantino równie mocno słucha zapewne głosów ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w 2026 roku zorganizuje mundial.

Niewielu pamięta dziś, jak FIFA wykluczenie Rosja uzasadniała również tym, że mecze z ich udziałem nawet na neutralnym terenie tworzyłoby „ogromne zagrożenie bezpieczeństwa dla drużyn oraz delegacji”. Dziś podobne obawy towarzyszą występom Izraelczyków. Widzieliśmy to podczas ostatnich igrzysk, gdzie tamtejsza delegacja dostała całodobową ochronę.

w olimpijskiej rywalizacji wzięło udział ośmioro Palestyńczyków i występ każdego ogniskował uwagę. Pływak Yazan al Bawwab stanął na starcie, unosząc pięść w górę – zupełnie jak podczas igrzysk w Meksyku Tommie Smith i John Carlos – później zaś opowiadał, jak bardzo marzy o tym, żeby móc rozmawiać tylko o sporcie. Reprezentacja piłkarska, którą tworzą głównie zawodnicy występujący w ligach zagranicznych, w czwartek zmierzy się na wyjeździe z Irakiem w eliminacjach mundialu.

Czytaj więcej

Paul Pogba nie brał celowo dopingu. Kiedy i gdzie wróci do gry?

Wojna w Strefie Gazy. Co zyska na niej Viktor Orbán?

„L’Equipe” zwraca uwagę, że nawet w czasach Seppa Blattera nikt nie myślał o zawieszeniu Izraela, choć już w 2015 roku Jibril Rajoub – działacz Fatahu szefuje zarówno palestyńskiej federacji, jak i tamtejszemu komitetowi olimpijskiemu – wnioskował o przyjrzenie się sprawie i stosowne sankcje. – To kwestia moralności i prawa – przekonuje i apeluje do FIFA, aby stanęła po właściwej stronie historii.

Ma silnego sojusznika, czyli ekspertów ONZ, wśród których jest znana ze wspierania stanowiska MKOl wobec Rosjan i Białorusinów Alexandra Xanthaki. Podkreślają oni, że „istnienie drużyn funkcjonujących w izraelskich koloniach na Zachodnim Brzegu” oraz „klubów przejawiających rasizm wobec Palestyńczyków" oznacza, że tamtejsza federacja „uznaje za legalną sytuację obecności Izraela na okupowanym terytorium palestyńskim”, co jest naruszeniem prawa międzynarodowego.

To argumenty, nad którymi FIFA niełatwo będzie przejść do porządku dziennego, choć na razie Infantino wciąż gra na czas, a dyplomatyczny taniec wokół konfliktu wykonują inni, jak chociażby Viktor Orbán. Swoje mecze domowe od roku na węgierskich stadionach grają już przecież Białorusini, a niedawno dołączyli do nich Izraelczycy. Najpierw grali w Felcsucie, a dziś ich domem jest Budapeszt.

Piłkarze Rana Bena Szimona występują tej jesieni w najwyższej dywizji Ligi Narodów, co jest prawdopodobnie największym sukcesem w dziejach reprezentacji, która nigdy nie grała na mistrzostwach Europy (federacja jest członkiem UEFA od 1991 roku) i tylko raz – 54 lata temu – awansowała na mundial, gdzie nie odniosła zwycięstwa.

Izraelczycy we wrześniu przegrali z Belgami (1:3) oraz Włochami (1:2), a teraz stawią czoła Francuzom, choć – ze względu na skalę konfliktu w Strefie Gazy – rośnie sprzeciw wobec ich występów na międzynarodowej arenie, a szef Projektu USA/Bliski Wschód (USMEP) Daniel Levy oraz redaktor naczelny AJ+ Tony Karon już kilka tygodni temu apelowali na łamach „Foreign Affairs" o wypchnięcie tej reprezentacji na boczny tor świata sportu. I nie są w tym postulacie jedyni.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Robert Lewandowski zainwestował w osiedle dla olimpijczyków. Znamy lokalizację i ceny
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Robert Lewandowski wiecznie młody. Czy znów będzie robił dobrą minę do złej gry?
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców
Piłka nożna
Paul Pogba nie brał celowo dopingu. Kiedy i gdzie wróci do gry?
Piłka nożna
Przypadek Kyliana Mbappe. Real Madryt ważniejszy niż reprezentacja