Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców

Do Polski przylatuje Cristiano Ronaldo, prawdopodobnie najbardziej wpływowy celebryta na świecie. Nawet Robert Lewandowski podziwia, że wciąż mu się chce.

Publikacja: 09.10.2024 04:35

Cristiano Ronaldo strzelił dla Portugalii 132 gole w 212 meczach

Cristiano Ronaldo strzelił dla Portugalii 132 gole w 212 meczach

Foto: Patricia DE MELO MOREIRA / AFP

Sobotni mecz Ligi Narodów z Portugalią na PGE Narodowym będzie być może ostatnią okazją, by zobaczyć Ronaldo na polskiej ziemi. Gwiazdor z Madery robi wszystko, by odsunąć w czasie futbolową emeryturę, ale – choć jego wiek metaboliczny nijak się ma do metryki – wiadomo jest, że ten moment nadchodzi nieubłaganie.

Na razie jednak Ronaldo, podobnie jak dwa lata młodszy Leo Messi, bije kolejne rekordy i przesuwa granice. Nie tylko na boisku.

Na Instagramie, Facebooku i Twitterze obserwuje go łącznie miliard ludzi. W sierpniu otworzył kanał na YouTubie, na którym publikuje nie tylko filmy o piłce, ale także o swoim związku z Georginą Rodriguez czy o jedzeniu. Jak pisze „L’Equipe”, już po godzinie miał milion subskrybentów, a do dziś ta liczba przekroczyła 64 mln. To wynik lepszy niż w przypadku Eminema czy Taylor Swift - amerykańskiej wokalistki uważanej za jedną z najbardziej wpływowych kobiet na świecie.

Czytaj więcej

Przypadek Kyliana Mbappe. Real Madryt ważniejszy niż reprezentacja

Robert Lewandowski: Cristiano Ronaldo wciąż ma  niesamowitą pasję i entuzjazm do gry 

Podziwu dla Ronaldo nie kryje nawet Lewandowski. – Zbliża się do czterdziestki, a wciąż ma tak niesamowitą pasję i entuzjazm do gry. Widać to w jego reakcjach na boisku – czy to frustracji, czy ekscytacji. Nadal chce więcej i ciężko pracuje, by utrzymać się na szczycie. Droga, którą obrał, jest i będzie inspiracją dla wielu piłkarzy i młodych chłopaków na całym świecie. Jestem pewien, że tysiące z nich marzą, by podążać jego śladem, chociaż wiedzą, że to niełatwe. Bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę. Zmienił historię futbolu – mówi kapitan reprezentacji Polski.

Lewandowski w sierpniu obchodził 36. urodziny. I choć po słabym poprzednim sezonie przeżywa obecnie w Hiszpanii drugą młodość, też zdaje sobie sprawę, że na horyzoncie coraz wyraźniej widać tabliczkę z napisem „koniec kariery”.

Obaj mogliby godzinami rozmawiać o zdrowej diecie, ćwiczeniach oraz regeneracji. I zapewne byłaby to dyskusja pasjonująca, bo mają na tym punkcie obsesję.

Swego czasu głośno było o maszynie NASA, którą Ronaldo wstawił do swojej domowej siłowni. Dzięki niej mógł biegać w stanie zmniejszonej grawitacji, nie obciążając przy tym stawów.

Cristiano biega, pływa i gra w tenisa. Jego wyrzeźbione ciało (mniej procent tkanki tłuszczowej niż u topmodelki) i muskulatura wciąż robią wrażenie. Podobnie jak fakt, że w swoich najlepszych latach pokonywał krótkie dystanse z prędkością ponad 33 km/h i skakał wyżej niż niejeden koszykarz NBA.

To zasługa genów, ale przede wszystkim ciężkiej pracy i silnej woli. Zdrowy tryb życia i nieuleganie pokusom pozwoliły mu – tak jak Lewandowskiemu – uniknąć poważnych kontuzji. Obaj nienawidzą przegrywać, we wszystkim dążą do perfekcji i szukają minimalnych przewag, dzięki którym będą mogli stać się jeszcze lepsi i być krok przed konkurencją.

Czytaj więcej

Zgrupowanie reprezentacji. Czas pożegnań i debiutów

Zakładnik sukcesu

– Zdarzają się dni, kiedy jestem trochę bardziej zmęczony, ale nigdy nie szukam wymówki, żeby nie trenować, i nigdy nie będę jej szukał. W dniu, w którym wstanę z łóżka i pomyślę, że nie mam cierpliwości, by trenować, powiem sobie: Zawieś buty na kołku i koniec z tym – wyznał kiedyś Ronaldo.

Na razie ten dzień jeszcze nie nadszedł i choć Cristiano usunął się nieco w cień, przyjmując luksusową ofertę z Arabii Saudyjskiej, to w reprezentacji Portugalii wciąż nosi opaskę kapitana, a na Euro 2024 zagrał we wszystkich meczach.

To były pierwsze mistrzostwa Europy, w których nie strzelił gola. Zobaczyliśmy jego ludzką twarz i oznaki upływającego czasu, kiedy pudłował w dogodnych sytuacjach i z trudem powstrzymywał łzy po niewykorzystanym rzucie karnym w dogrywce spotkania ze Słowenią w 1/8 finału. I wtedy, gdy pocieszał jeszcze starszego Pepe po ćwierćfinałowej porażce z Francją.

Trener Roberto Martinez nie słuchał głosów, by posadzić go na ławce rezerwowych. Może nie chciał podzielić losu poprzednika Fernando Santosa, który popadł z Ronaldo w konflikt i stracił posadę po mundialu w Katarze, a może uznał, że sama jego obecność w składzie dobrze wpływa na młodszych kolegów. Niektórzy mogliby powiedzieć, że stał się zakładnikiem sukcesu i popularności swojego gwiazdora.

We wrześniowych meczach Ligi Narodów z Chorwacją i Szkocją Ronaldo znów jednak strzelał gole. Jego aktualne liczby to 132 bramki w 212 spotkaniach. Śrubuje swoje rekordy i nie ukrywa, że marzy mu się nawet 250 meczów. To by oznaczało, że zobaczymy go jeszcze na mundialu w USA, Kanadzie i Meksyku.

– Chcę znaleźć się na pierwszej stronie historii futbolu, na tej samej, na której są Maradona i Pele – powiedział kiedyś. Brakuje mu tylko mistrzostwa świata. To daje nadzieję, że podejmie jeszcze jedną próbę.

Sobotni mecz Ligi Narodów z Portugalią na PGE Narodowym będzie być może ostatnią okazją, by zobaczyć Ronaldo na polskiej ziemi. Gwiazdor z Madery robi wszystko, by odsunąć w czasie futbolową emeryturę, ale – choć jego wiek metaboliczny nijak się ma do metryki – wiadomo jest, że ten moment nadchodzi nieubłaganie.

Na razie jednak Ronaldo, podobnie jak dwa lata młodszy Leo Messi, bije kolejne rekordy i przesuwa granice. Nie tylko na boisku.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Robert Lewandowski zainwestował w osiedle dla olimpijczyków. Znamy lokalizację i ceny
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Przypadek Kyliana Mbappe. Real Madryt ważniejszy niż reprezentacja
Piłka nożna
Robert Lewandowski wiecznie młody. Czy znów będzie robił dobrą minę do złej gry?
Piłka nożna
Decyzja TSUE. Czy piłkarski świat naprawdę przewróci się do góry nogami?
Piłka nożna
Czarne chmury nad Erikiem ten Hagiem. Czy Manchester United zwolni trenera?