Barcelona musi szukać bramkarza. Wojciech Szczęsny zabrał głos

Kontuzja bramkarza Barcelony Marca-Andre ter Stegena uruchomiła lawinę spekulacji, czy Wojciech Szczęsny byłby gotowy zmienić zdanie i wrócić do gry, by pomóc drużynie swojego przyjaciela Roberta Lewandowskiego.

Publikacja: 23.09.2024 13:25

Marc-Andre ter Stegen w niedzielę z boiska był znoszony na noszach

Marc-Andre ter Stegen w niedzielę z boiska był znoszony na noszach

Foto: AFP

W niedzielę wieczorem Barcelona rozbiła Villarreal 5:1. Lewandowski strzelił dwa gole, mógł nawet uzyskać hat tricka, gdyby nie spudłował z rzutu karnego.

Radość ze zwycięstwa przyćmiła jednak groźnie wyglądająca kontuzja Marca-Andre ter Stegena. Bramkarz katalońskiego zespołu jeszcze w pierwszej połowie, podczas jednej z interwencji, upadł na murawę, został zniesiony na noszach i odwieziony do szpitala.

Wojciech Szczęsny o powrocie do bramki. "Nikt Wam marzyć nie zabroni"

Wstępne diagnozy mówią, że kontuzjowane kolano może leczyć nawet do końca sezonu. To byłaby ogromna strata, bo Ter Stegen to także kapitan drużyny i jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Barcelony.

- Podpisanie kontraktu z nowym bramkarzem? To nie jest właściwy moment na poruszanie tego tematu. Jestem bardzo smutny i nie chcę teraz o tym rozmawiać - uciął spekulacje trener Hansi Flick.

Czytaj więcej

Pewne zwycięstwo Barcelony. Jak Robert Lewandowski uczcił ważną rocznicę?

Być może będzie jednak musiał o tym pomyśleć, skoro Barcelona chce osiągnąć sukces nie tylko na krajowym podwórku, ale także w Europie, a Inaki Pena, który zastąpił Ter Stegena, choć jest wychowankiem klubu, rozegrał w pierwszej drużynie dotąd tylko 23 mecze.

Mateusz Święcicki, komentujący niedzielny mecz Barcelony w Eleven Sports, zaczepił naszego bramkarza, pisząc w mediach społecznościowych: "niech Szczęsny się nie wygłupia, tylko kupuje TLK do Barcelony". Były bramkarz Juventusu odpowiedział: "Nikt Wam marzyć nie zabroni" i dodał uśmiech.

Jak Juventus pożegnał Wojciecha Szczęsnego?

Szczęsny dopiero co pożegnał się z dotychczasowym klubem, z którym rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. W sobotę pojawił się na meczu Juve z Napoli (0:0). Przed spotkaniem wyszedł na murawę, witany przez kibiców owacjami. Młodzi bramkarze z klubowej akademii utworzyli dla niego szpaler, odebrał koszulkę z numerem 252, bo tyle występów zanotował w Turynie.

Czytaj więcej

Wojciech Szczęsny uhonorowany. Uroczyste pożegnanie z Juventusem (video)

- Dziękuję za siedem lat miłości, szczególnie za tę, którą okazaliście mi w ostatnim miesiącu. Sprawiliście, że czułem się kochany i szanowany, wiedząc, że nie mogłem już odpłacić się za to paradami. Sprawiliście, że poczułem się tu jak w domu. Wszyscy jesteście moją rodziną - podkreślał Szczęsny.

Podobne pożegnanie Szczęsnego planuje Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN). Taka okolicznościowa uroczystość mogłaby się odbyć już w październiku, przy okazji meczów reprezentacji w Lidze Narodów.

Czytaj więcej

Wojciech Szczęsny kończy karierę. Jego serce jest już poza boiskiem

Sam selekcjoner Michał Probierz nie wierzy jednak w to, że 34-letni Szczęsny definitywnie zakończył karierę. - Moje prywatne zdanie jest takie, że Wojtek nie wytrzyma za długo bez piłki i za pół roku będzie znów gdzieś bronił - mówił Probierz podczas ostatniego zgrupowania kadry. I nie jest jedynym, który uważa, że Szczęsnego zobaczymy jeszcze na boisku.

Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny w jednej drużynie?

Sam zainteresowany, żegnając się, przekonywał, że chce teraz więcej czasu poświęcić rodzinie. Zawsze lubił jednak zaskakiwać, więc kto wie, czy nie zmieniłby zdania, gdyby zadzwonił do niego Lewandowski.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Wojtek Szczęsny przerósł ojca

Szczęsny ma dom w Hiszpanii, a perspektywa gry z przyjacielem z reprezentacji w jednej drużynie byłaby na pewno kusząca. Nie bez znaczenia jest też fakt, że nie trzeba byłoby za niego płacić, co dla zadłużonego katalońskiego klubu byłoby ogromnym atutem.

W niedzielę wieczorem Barcelona rozbiła Villarreal 5:1. Lewandowski strzelił dwa gole, mógł nawet uzyskać hat tricka, gdyby nie spudłował z rzutu karnego.

Radość ze zwycięstwa przyćmiła jednak groźnie wyglądająca kontuzja Marca-Andre ter Stegena. Bramkarz katalońskiego zespołu jeszcze w pierwszej połowie, podczas jednej z interwencji, upadł na murawę, został zniesiony na noszach i odwieziony do szpitala.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Polska - Portugalia. Bartosz Kapustka: Powalczymy o zwycięstwo
Piłka nożna
Co wiemy po roku Michała Probierza w roli selekcjonera? „To nie jest pokolenie jak za Adama Nawałki”
Piłka nożna
Johan Neeskens. Odleciał kolejny wielki Holender
Piłka nożna
Juergen Klopp ma nową pracę. Co będzie robił były trener Liverpoolu?
Piłka nożna
Strefa Gazy. Co różni Izrael od Rosji i dlaczego FIFA wciąż gra na czas?