Alexander-Arnold świadomie planuje swoje życie również to poza piłką nożną. 25-letni piłkarz już kilka lat temu powierzył sprawy finansowe swojemu ojcu Michaelowi. Ten założył fundusz inwestycyjny z siedzibą w Londynie. W październiku ubiegłego roku przez firmę Otro Capital m.in. wraz z mistrzem świata z 2014 roku, byłym piłkarzem Chelsea i Manchesterem United Juanem Matą, wykupił od Renault udziały we francuskim zespole Formuły 1 Alpine Racing.
Teraz rodzinny biznes Arnoldów wziął za cel to na czym zna się najlepiej – piłkę nożną. Skoncentrowali się na Francji. Próbowali przejąć wciąż jeden z najbardziej znanych i szanowanych klubów Saint-Etienne, potem słynący ze świetnej pracy z młodymi piłkarzami Le Havre. Obecnie toczą się negocjacje w sprawie przejęcia FC Nantes.
Czytaj więcej
Dopiero co ruszyła nowa Liga Mistrzów, a piłkarze już krytykują zmieniony format rozgrywek, który oznacza dla nich jeszcze więcej meczów. Czy dojdzie do buntu?
Kim jest Waldemar Kita, właściciel FC Nantes?
To – jak Saint-Etienne – klub z ogromnymi tradycjami i dorobkiem, choć od kilku lat pozostający w cieniu. „Kanarki” osiem razy zdobywały mistrzostwo Francji, czterokrotnie Puchar Francji. W latach 90. XX wieku Nantes grało w półfinale Ligi Mistrzów, z Romanem Koseckim w składzie. Wychowało wielu znakomitych piłkarzy, m.in. kilku mistrzów świata z 1998 roku w tym obecnego selekcjonera „Trójkolorowych” Didier Deschampsa.
Od 2007 roku właścicielem klubu pozostaje 71-letni Waldemar Kita. Urodzonemu w Szczecinie biznesmenowi, który od lat 70. mieszka we Francji i Szwajcarii od pewnego czasu zarządzanie Nantes przysparza wielu problemów. Nie ma najlepszej opinii wśród kibiców, nie może dojść do porozumienia z władzami miasta w sprawie budowy nowego stadionu, z roku na rok łata budżet wyprzedając zdolniejszych zawodników. Oferta, którą złożyła rodzina Alexandra-Arnolda, przyszła dla niego we właściwym momencie.