Rywalizacja będzie się toczyć w tzw. systemie szwajcarskim. Będzie wspólna tabela, a każdy z 36 zespołów rozegra osiem meczów: cztery w domu i cztery na wyjeździe, każdy z innym przeciwnikiem (po dwa spotkania z ekipami z każdego koszyka, nie można wpaść na drużynę ze swojego kraju).
Losowanie w Monako w znaczącej części przeprowadził komputer. – W przeszłości wiele razy musieliśmy się mierzyć ze spiskowymi teoriami, m.in. o „ciepłych” czy „zimnych” kulkach. Może teraz będzie inaczej – mówi zastępca sekretarza generalnego europejskiej federacji (UEFA) Giorgio Marchetti.
Czytaj więcej
Nazwisko pomocnika GKS Katowice na liście powołanych na wrześniowe mecze Ligi Narodów ze Szkocją i Chorwacją budzi chyba największe zdziwienie wśród kibiców. Mateusz Kowalczyk rozegrał ledwie pięć meczów w PKO BP Ekstraklasie, ale przekonał do siebie Michała Probierza.
Faza ligowa potrwa aż do końca stycznia, w ostatniej kolejce wszystkie spotkania zaczną się o tej samej godzinie. Do 1/8 finału awansuje bezpośrednio osiem najlepszych drużyn, a te z miejsc 9–24 zmierzą się w barażach (osiem tych wyżej sklasyfikowanych zostanie rozstawionych). Zwycięzców od tej rundy wyłoni już klasyczny dwumecz. Skoro w fazie ligowej nie będzie rewanżów, to w przypadku równej liczby punktów znaczenie przestają mieć spotkania bezpośrednie. Najważniejszym kryterium w pierwszej kolejności będzie różnica bramek we wszystkich meczach, a potem liczba strzelonych goli. Nie będzie już miękkiego lądowania w postaci spadku do mniej prestiżowej Ligi Europy. 12 najsłabszych zespołów pożegna się z pucharami.
Pięciu debiutantów w Lidze Mistrzów
UEFA poświęciła tysiące godzin na opracowanie nowego formatu, wykorzystując złożone modele matematyczne i algorytmy. – Wszyscy jesteśmy kibicami piłki i chcemy jeszcze większej rywalizacji. Pomyśleliśmy o innej formule, aby uczynić ją bardziej dynamiczną – tłumaczy Stephane Anselmo, szef rozwoju rozgrywek.