Piłkarskie szachy zamiast widowiska. Mistrzostwa Europy, których nie da się oglądać

W turnieju nie ma już ani gospodarzy, ani obrońców tytułu, ale o finał i tak powalczą same wielkie drużyny. Hiszpania zagra z Francją, a Holandia z Anglią.

Publikacja: 08.07.2024 04:30

Hiszpanie to jedna z nielicznych drużyn, które podczas Euro 2024 ogląda się z przyjemnością. Za nimi

Hiszpanie to jedna z nielicznych drużyn, które podczas Euro 2024 ogląda się z przyjemnością. Za nimi być może najtrudniejsze wyzwanie – w ćwierćfinale pokonali Niemców

Foto: Fabrice COFFRINI / AFP

Taki zestaw półfinalistów powinien gwarantować emocje, a jednak trudno pozbyć się niepokojących myśli, że zamiast widowiska najwyższej klasy może nas czekać kolejny odcinek piłkarskich szachów.

Zwykło się mówić, że ćwierćfinały to ostatni moment, kiedy zespoły pozwalają sobie na szaleństwo. Później świadomość, że jesteś tak blisko celu, powoduje, że starasz się przede wszystkim nie popełnić błędu. Odwagę zastępuje ostrożność. Tym razem niestety takie nastawienie wzięło górę już wcześniej. Dwóch z czterech meczów ćwierćfinałowych nie dało się oglądać. I to akurat tych z udziałem zespołów wymienianych przed turniejem jako najwięksi kandydaci do złota.

Euro 2024. Francja w półfinale, choć nie zdobyła jeszcze bramki z gry

W sumie nie powinniśmy być zaskoczeni, skoro zarówno Francuzi, jak i Anglicy od początku mistrzostw sprawiają wrażenie ludzi zmęczonych, którzy przyszli na imprezę, ale nie bawią się dobrze i przy okazji starają się zepsuć święto innym uczestnikom.

Czytaj więcej

Euro 2024. Francja – Portugalia. Rzuty karne zdecydowały

Francuzi są w najlepszej czwórce, choć nie zdobyli jeszcze bramki z gry, a do półfinału zaprowadziły ich dwa gole samobójcze i rzut karny wykorzystany przez Kyliana Mbappe. W meczu z Portugalią (0:0 po dogrywce, karne 5-3) udowodnili, że jedenastki strzelać potrafią, mimo że na boisku nie było już ich największego gwiazdora. Trener Didier Deschamps powtarza, że jeśli komuś nie podoba się taka gra, zawsze może przełączyć kanał. Takimi wypowiedziami nie zyskuje sympatii, ale jeśli Trójkolorowi za jego kadencji do mistrzostwa świata dołożą też tytuł w Europie, krytyka ucichnie. Przynajmniej we Francji.

Kolejny nudny spektakl zafundowali widzom Anglicy, ale kibice wybaczają, bo kolejny raz wyszli z tarapatów i jeszcze zmierzyli się z demonami przeszłości. Jedenastki nigdy nie były ich mocną stroną, ale w spotkaniu ze Szwajcarią (1:1 po dogrywce, karne 5-3) wytrzymali próbę nerwów, a bramkarz Jordan Pickford odrobił lekcję. Na bidonie miał ściągawkę, jak strzelają rywale, i został bohaterem. Uratował tym samym jubileusz selekcjonera Garetha Southgate’a, który po raz setny poprowadził reprezentację.

Euro 2024. Cała nadzieja w Hiszpanii

Holendrzy pokazali, że nawet wychodząc z trzeciego miejsca w grupie, można zajść daleko w turnieju. Trzeba przyznać, że mieli też jednak sporo szczęścia. W 1/8 trafili na Rumunię (3:0), a nie którąś z potęg, a awans do półfinału zawdzięczają samobójczej bramce Turków (2:1), czyli jednej z tych ekip, które zostawiły po sobie znakomite wrażenie.

Czytaj więcej

Euro 2024. Turecki pochód zatrzymany. Holandia może wciąż marzyć o powtórce z 1988 roku

Cała nadzieja w Hiszpanach, którym gra sprawia radość i zdobywają serca kolejnych kibiców. Najtrudniejsze być może za nimi. Wyrzucili za burtę Niemców (2:1 po dogrywce), nie przeszkodziły im nawet decyzje angielskiego sędziego Anthony’ego Taylora, który – celowo lub nie – sprzyjał gospodarzom. Choćby dlatego, że pozwolił pozostać na murawie Toniemu Kroosowi, który rozgrywał swój ostatni mecz w karierze i wyeliminował z gry Pedriego.

Sprawiedliwości stało się jednak zadość, bo Dani Olmo, który już w ósmej minucie zmienił piłkarza Barcelony, został bohaterem, strzelając gola, a potem już w dogrywce asystując przy decydującym trafieniu innego zmiennika – Mikela Merino.

Toni Kroos i Pepe. Czas pożegnań na Euro 2024

Kroos zszedł z piłkarskiej sceny. I szkoda tylko, że taki artysta zrobił to w tak słabym stylu. Zamiast błyskotliwych zagrań byłego lidera Realu Madryt będziemy wspominać jego faule na Hiszpanach. Nie zasłużył na takie pożegnanie, choć sam nie ukrywa, że powrót do kadry dał mu wiele satysfakcji, mimo smutnego zakończenia tego rozdziału.

„Zawsze widziałem w tej drużynie więcej, niż pokazała w ostatnich latach. Nie spodziewałem się jednak, że w tak krótkim czasie będę miał realne szanse na zdobycie tytułu! Dlatego jestem bardzo dumny z tego, co osiągnął ten zespół!” – napisał Kroos w swoich mediach społecznościowych. Przeprosił też Pedriego, który nie pomoże już Hiszpanom, bo czeka go kilka tygodni przerwy. „Nie miałem zamiaru cię skrzywdzić. Wracaj do zdrowia. Jesteś świetnym zawodnikiem” – dodał.

14 bramek

na mistrzostwach Europy zdobył Cristiano Ronaldo. Drugi na liście Michel Platini ma ich 9.

Kariery nie kończy jeszcze Cristiano Ronaldo, ale 39-letni Portugalczyk nie wyśrubuje już swoich rekordów na Euro (6 turniejów, 30 meczów, 14 goli). Podobnie jak jego kolega z kadry Pepe, który w wieku 41 lat został najstarszym graczem w historii mistrzostw.

Po porażce z Francją Ronaldo pocieszał płaczącego Pepe i będzie to jeden z obrazków, które zapamiętamy po tym Euro. Oby jednak ostatnie trzy mecze dostarczyły nam więcej emocji i powodów, by wracać do nich myślami. Niech w końcu wygra piękno futbolu.

Euro 2024 - półfinały

  • Wtorek: Hiszpania – Francja (21.00)
  • Środa: Holandia – Anglia (21.00)

Finał 14 lipca w Berlinie. Wszystkie mecze w TVP 1 i TVP Sport

Taki zestaw półfinalistów powinien gwarantować emocje, a jednak trudno pozbyć się niepokojących myśli, że zamiast widowiska najwyższej klasy może nas czekać kolejny odcinek piłkarskich szachów.

Zwykło się mówić, że ćwierćfinały to ostatni moment, kiedy zespoły pozwalają sobie na szaleństwo. Później świadomość, że jesteś tak blisko celu, powoduje, że starasz się przede wszystkim nie popełnić błędu. Odwagę zastępuje ostrożność. Tym razem niestety takie nastawienie wzięło górę już wcześniej. Dwóch z czterech meczów ćwierćfinałowych nie dało się oglądać. I to akurat tych z udziałem zespołów wymienianych przed turniejem jako najwięksi kandydaci do złota.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wolna konkurencja w piłce nożnej. Decyzja TSUE wstrząśnie rynkiem transferowym
Piłka nożna
Ultrasi we włoskiej piłce. Szefowie brudnego biznesu
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Jagiellonia gra do końca. Zwycięski gol w 98. minucie
Piłka nożna
Liga Konferencji Europy. Legia wreszcie zwycięska, świetny mecz w pucharach
Piłka nożna
Liga Mistrzów sensacji. Real Madryt i Bayern Monachium przegrywają