Tym razem ich rywalem będzie Chojniczanka i kibice pod Klimczokiem nie wyobrażają sobie innego scenariusza, aniżeli dopisanie kolejnych trzech punktów na konto drużyny, która znajduje się w czubie pierwszoligowej klasyfikacji. Ostatnio jest coraz lepiej, jeżeli chodzi o frekwencję na stadionie przy ul. Rychlińskiego. Mecz z Zagłębiem Sosnowiec obejrzała rekordowa w tym sezonie liczba kibiców – ponad 5 tysięcy. Spora w tym zasługa sympatyków drużyny przyjezdnej, którą wsparli zaprzyjaźnieni kibice BKS-u Stali.Nie zmienia to jednak faktu, że Stadion Miejski w Bielsku-Białej jest najchętniej odwiedzanym obiektem w I lidze. Po rozegraniu 18 kolejek Podbeskidzie awansowało na 1. miejsce w klasyfikacji na najliczniejszą frekwencję, wyprzedzając Radomiaka. Średnio na mecze „górali” przychodzi 3947 kibiców, o 90 fanów więcej, aniżeli na spotkania beniaminka z Radomia. Trzecie miejsce, ze średnią frekwencją na poziomie 3710, zajmuje GKS Tychy.Nadrzędnym determinantem takiego stanu rzeczy są, rzecz jasna, wyniki. Z 18 rozegranych w tym sezonie meczów Podbeskidzie wygrało 10. U siebie „górale” zbudowali prawdziwą twierdzę. Oprócz wpadki, w postaci porażki z GKS-em Jastrzębie, zremisowali jeszcze z GKS-em Tychy, a ponadto wygrali 6 pozostałych spotkań.Niestety, jutrzejszego meczu z trybun nie zobaczy człowiek, którego można było spotkać nie tylko na Stadionie Miejskim, ale niemal na wszystkich wydarzeniach sportowych w Bielsku-Białej. W minioną niedzielę, dzień po meczu z Zagłębiem, po długiej i ciężkiej chorobie odszedł jeden z najwierniejszych kibiców nie tylko Podbeskidzia, Andrzej Hutyra. Sympatyk niezwykły, który przez wiele lat nie opuszczał ani jednego meczuulubionej drużyny, za którą jeździł po całej Polsce. Nabożeństwo żałobne odbędzie się dziś o godz. 14.30 w kościele pw. św. Józefa na Złotych Łanach w Bielsku-Białej. Następnie pan Andrzej spocznie na cmentarzu w Białej.