Historia „Piszcza” z Dortmundem trwa w najlepsze. Najstarszy od jakiegoś czasu piłkarz w kadrze drużyny przeszedł kolejną w swojej karierze transformację pozycji i tak jak kiedyś przesunięto go z ataku na prawą obronę, tak teraz został jednym z trzech stoperów wystawianych przez trenera Luciena Favre’a. Dzięki temu wciąż może dawać zespołowi jakość, choć na karku ma już 35 lat.
Transfer ogłoszony!
– Co mogę powiedzieć? Ujmę to tak: to pokazuje, że jako piłkarz nie jestem taki głupi! – śmiał się Piszczek w rozmowie, którą można przeczytać na oficjalnej stronie BVB. Swoją elastyczność taktyczną ujął następująco: Myślę, że mogą zagrać na każdej pozycji i udowodnić, że rozumiem grę. Mój mózg przechowuje wszystko, co jest związane z piłką nożną. Po każdym meczu robię własną analizę i zapisuję, co zrobiłem dobrze, ale także co zrobiłem źle – zdradził były reprezentant Polski.
Piszczek niedawno przedłużył kontrakt z Borussią do końca przyszłego sezonu, który będzie jego 11. w barwach ekipy z Zagłębia Ruhry. 35-latek wyraźnie jednak zaznaczył, że sezonu numer 12 na Signal Iduna Park w jego wykonaniu nie będzie:
– Stan na dziś jest taki, że następnego lata pożegnam się z Dortmundem. W domu mamy plany, które i tak musiałem przełożyć o rok, bo przedłużyłem kontrakt. Tam jest moja akademia, o którą muszę się troszczyć, a chcę jeszcze trochę pograć w piłkę w LKS-ie Goczałkowice-Zdrój – potwierdził „Piszczu”, co można chyba określić mianem… oficjalnego ogłoszenia transferu na sezon 2021/22! Goczałkowice w najbliższych rozgrywkach będą beniaminkiem III ligi i Piszczek na pewno by chciał, aby za rok wciąż była to drużyna trzecioligowa.
Problem z barwami
Pytanie natomiast brzmi, na jakiej pozycji będzie występował rodowity goczałkowiczanin? Karierę zaczynał w ataku, a przez wiele lat w BVB pokazywał, że jego ofensywny dryg bynajmniej nie zniknął. – To dobra kwestia, którą warto rozważyć! Kiedyś bardzo chętnie grałem na tej pozycji i strzelałem gole. Jednak zwykle jest tak, że z wiekiem piłkarz cofa się w stronę własnej bramki, dlatego zakładam, że w Goczałkowicach będę kierował grą od tyłu – przyznał Piszczek, który musiał tłumaczyć się również… z barw swojego LKS-u.