Krzysztof Kołaczyk: I znów robię to, co kocham najbardziej

Aktualizacja: 17.01.2020 16:46 Publikacja: 17.01.2020 16:40

Niebawem skończysz 50 lat. Zmuszę cię więc, na tę okoliczność, do… przećwiczenia pamięci. Październik 1986 roku i mecz Górnika Zabrze z Widzewem Łódź. W drugiej połowie, jako gracz Górnika, zmieniłeś Ryszarda Komornickiego. I za chwilę strzelasz dla zabrzan czwartego gola, pokonując Henryka Bolestę. Wracasz do tego momentu?

Krzysztof KOŁACZYK: – Czy wracam… Takich rzeczy się nie zapomina. Marek Kostrzewa zagrał do mnie szeroko, ja mu odegrałem. On pociągnął lewą flanką, tak w swoim stylu. Ja wbiegłem w „szesnastkę”, a Marek ze swojej „lewaśki” pięknie to dorzucił i ja takim prawie szczupakiem uderzyłem w kozioł tuż przy słupku. To była dla nas czwarta bramka.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Piłka nożna
Zgrupowanie reprezentacji. Odzyskać zaufanie kibiców
Piłka nożna
Remontada Barcelony, Atletico na kolanach. Gol Roberta Lewandowskiego w hicie w Madrycie
Piłka nożna
Atrakcja jak Wieża Eiffla. Manchester United chce mieć najpiękniejszy stadion
Piłka nożna
Michał Probierz ogłosił powołania. Bez zaskoczeń
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Piłka nożna
Jagiellonia i Legia grają dalej, Ekstraklasa awansuje. Będą dwie szanse na Ligę Mistrzów
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń