We wtorek paryżanie przegrali na Parc des Princes z Borussią Dortmund 0:1. Tydzień wcześniej na Signal Iduna Park wynik był podobny. Z Ligi Mistrzów wyeliminował PSG piąty zespół Bundesligi, który kilka miesięcy temu w finale widzieli tylko niepoprawni optymiści.
Bramki w dwumeczu strzelali napastnik drugiego, a może nawet trzeciego planu w Europie, Niclas Füllkrug i obrońca z dorobkiem, ale dziś traktowany jako zasłużony dla klubu weteran, 35-letni Mats Hummels. I to już wydaje się nieprawdopodobne, że goli nie strzelali w tym półfinale — uważany za najwybitniejszego dziś napastnika na świecie Mbappe, nieobliczalny pędziwiatr Ousmane Dembele, czy techniczny czarodziej Vitinha.
Co piszą francuskie media po porażce z Borussią Dortmund?
Gwiazdy znów zawiodły w starciu z pozbawionymi wybitnych jednostek, ale solidnymi i ofiarnymi w każdej minucie meczu rywalami. Borussia to jednak nie Manchester City, Liverpool, Real Madryt, Bayern Monachium. PSG miało dobre losowanie, rywal był w zasięgu.
We Francji żałują więc niewykorzystanej szansy. „Marzenia znów się nie spełniły”, „Tradycyjne rozczarowanie” – pisze „L’Equipe”. „Czas na żal” – czytamy w „Le Monde”.
Czytaj więcej
Po 11 latach Borussia Dortmund znów zagra w wielkim finale Ligi Mistrzów, ponownie na Wembley. Jej bohaterem został 35-letni obrońca Mats Hummels, strzelec jedynego gola w rewanżowym meczu z PSG.