“Frankfurter Allgemeine Zeitung” uważa, że “marzenie Bayernu o finale na Wembley wciąż jest żywe, ale bramka stracona z rzutu karnego pogarsza nastroje”. Dziennik “Welt” przekonuje, że “Real ma lepsze karty, by dostać się do finału, ale Bayern pokazał, że nadal jest siłą, z którą należy się liczyć”.
- Zaczęliśmy bardzo dobrze, w pierwszym kwadransie powinniśmy objąć prowadzenie - przyznał trener Bawarczyków Thomas Tuchel. - Nie zrealizowaliśmy jednak naszego planu, graliśmy coraz wolniej i coraz bardziej niepewnie, nie wiem dlaczego. Mieliśmy trudności z przyspieszeniem gry i wejściem w pole karne. Realowi wystarczyły dwie okazje, by strzelić dwa gole.