Choć beach soccer nieodłącznie kojarzy się z Copacabaną - tam zresztą rozegrano trzy pierwsze mistrzostwa świata - to Brazylijczycy w ostatnich latach mieli na plaży złą passę. Po tym, jak wygrali mundial w Nassau na Bahamach w 2017 roku, przed dwie kolejne edycje nie wchodzili nawet do półfinałów.
Teraz, po siedmiu latach, odzyskali tytuł, wygrywając mistrzostwa po raz szósty, ale drogę do złota mieli wyboistą. W grupie do zwycięstw z Portugalią i Meksykiem potrzebowali dogrywek. Stosunkowo słaby opór w ćwierćfinale stawiła im Japonia, za to w półfinale Iran prowadził na początku trzeciej tercji już 2:0, by później roztrwonić przewagę i ostatecznie przegrać 2:3. Brazylijczycy meczu sędziowanym przez Polaka Łukasza Ostrowskiego decydującą bramkę zdobyli w ostatniej minucie.