Na 25 lutego Europejska Federacja Piłkarska zwołała do Zurychu nadzwyczajny kongres, by już w maju mogły zostać przeprowadzone wybory szefa tej organizacji, oczywiście jeśli kara zawieszenia dotychczasowego prezesa UEFA Michela Platiniego nie zostanie cofnięta przez Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu, co jest mało prawdopodobne.
Francuz wraz z szefem FIFA Josephem Blatterem został w ubiegłym roku zawieszony na osiem lat przez Komisję Etyki światowej federacji z powodu przyjęcia dwóch milionów franków szwajcarskich, podobno za wykonaną przed laty pracę, choć wszystko wskazuje, że była to łapówka.
Dziennik „L'Equipe" dzieli już skórę na niedźwiedziu. Zdaniem francuskiej gazety UEFA szykuje się do ery po Platinim. Za faworyta w wyborach „L'Equipe" uważa Michaela van Praaga.
Holender od pojawienia się pierwszych sygnałów o korupcji w FIFA był zwolennikiem publikacji raportu Michela Garcii w szczegółach informującego o nadużyciach w światowej federacji. Namawiał także Blattera do ustąpienia ze stanowiska.
Van Praag był jednym z kandydatów w ubiegłorocznych wyborach na szefa FIFA, ale zrezygnował, udzielając poparcia księciu Jordanii Alemu. Po grudniowej decyzji Komisji Etyki dyskwalifikującej Platiniego i Blattera Holender wypowiadał się stanowczo na temat czynów obu prezesów. – To, co zrobili, jest naprawdę skandaliczne, szczególnie jeśli dotyczy szefów takich organizacji. Wizerunek FIFA i UEFA sięgnął dna. Ale decyzja Komisji Etyki jest dowodem na to, że FIFA chce się oczyścić. Trzeba nad tym pracować – powiedział van Praag. 68-letni prezes holenderskiej federacji teraz mocniej angażuje się w pracę na rzecz UEFA.