Najbliższe miesiące mogą być w kadrze narodowej świtem nowej epoki. Wojciech Szczęsny zapowiedział już, że Euro 2024 będzie jego ostatnim wielkim turniejem w reprezentacyjnej karierze. Niewykluczone, że podobnie zachowa się kapitan Robert Lewandowski, choć sam przekonuje, że może jeszcze grać na najwyższym poziomie nawet przez trzy–cztery lata.
Poprzedni rok miał być czasem przebudowy, bo w eliminacjach mistrzostw Europy widzieliśmy szansę bezbolesnego odmłodzenia kadry.
Czytaj więcej
Piątek wyszedł z kryzysu i tak odżył w lidze tureckiej, że może nawet powalczyć o koronę króla strzelców.
Okazję zmarnowaliśmy, bo prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Cezary Kulesza nie znalazł wspólnego języka z Paulo Sousą i uznał, że przy wyborze selekcjonera ważniejsze od analizy fundamentalnej – życiorys Fernando Santosa okazał się złudną gwarancją jakości – jest przedryblowanie dziennikarzy.
Kadrowicze z dziesięciu ubiegłorocznych meczów wygrali połowę, ale to jedna strona medalu. Druga jest taka, że w meczach o stawkę pokonaliśmy tylko Albanię (1:0) i Wyspy Owcze (2:0, 2:0).