Zimowe okno transferowe w największych europejskich ligach kończy się już 1 lutego, ale telenowelę związaną z odejściem Piotra Zielińskiego z Napoli możemy oglądać jeszcze długo. Polak ma kontrakt ważny do czerwca, jednak przedłużać go nie zamierza. Według włoskich mediów odrzucił już drugą ofertę od szefów klubu.
To może oznaczać, że w najbliższych miesiącach czeka go zesłanie na ławkę rezerwowych lub nawet trybuny. Właściciel Napoli Aurelio De Laurentiis stosował takie metody już nieraz wobec buntowników, a ich ofiarą padł kiedyś Arkadiusz Milik.
Czytaj więcej
SSC Napoli na półmetku sezonu zajmuje miejsce w środku tabeli Serie A, a kibiców najbardziej irytuje, że zespół Waltera Mazzarriego powoli zaczyna się tam urządzać.
Próbkę tego mieliśmy już podczas Superpucharu Włoch. Zieliński w Rijadzie rozegrał tylko kilkanaście minut w półfinale z Fiorentiną, w finale z Interem w ogóle nie pojawił się na boisku.
Wcześniej nie znalazł się w kadrze na ligowe spotkanie z Salernitaną, choć powodem miało być zmęczenie, a nie informacja, że porozumiał się już z Interem w sprawie letniej przeprowadzki.