Wyjątkowo spokojne zimowe okno transferowe przerywane było tylko coraz głośniejszymi pomrukami budzącego się smoka. Zanim nadeszła północ i do desperackich ataków przystąpili Anglicy, skłonni w ostatnich godzinach wydać miliony funtów na kogoś, kto choć raz w ostatnich tygodniach kopnął prosto piłkę, najwyższe transfery należały do Chińczyków.
28 milionów euro wydał dziewiąty klub poprzedniego sezonu Jiangsu Sunig na pomocnika Chelsea, 28-letniego Ramiresa, który będzie zarabiał 200 tysięcy funtów tygodniowo. Brazylijczyk zdobył mistrzostwo Anglii i Puchar Mistrzów z londyńskim klubem, a w reprezentacji występuje regularnie. To nie jest rentier, który dał się skusić na lukratywną emeryturę, tylko piłkarz mający przed sobą przyszłość w Europie.
Właścicielem jego nowego klubu jest jedna z największych prywatnych chińskich sieci sklepów. Sunig oferuje wyposażenie domowe, kosmetyki, książki i produkty dla niemo- wląt – działa zarówno stacjonarnie, ma ponad 1600 lokali w Chinach, Japonii oraz Korei, jak i w internecie. Przychód firmy za rok 2012 (późniejszych danych nie ma) to ponad 16 miliardów dolarów.
18 milionów euro kosztował Gervinho – 28-letni skrzydłowy, reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej, regularnie grający w AS Roma. Jego nowym klubem będzie beniaminek ligi chińskiej – Hebei China Fortune, którego właścicielem jest jeden z największych chińskich deweloperów. Gervinho został sprowadzony na miejsce Miroslava Radovicia. Legia zaoferowała nawet serbskiemu pomocnikowi możliwość powrotu na stare śmieci. Radović nie zgodził się jednak na półroczny kontrakt z opcją przedłużenia.
Nie ma się co dziwić, że wicemistrz Polski chciał sprawdzić, w jakiej formie znajduje się były ulubieniec warszawskich kibiców. Serb ma już 32 lata, a po transferze do Chin miał kontuzję, został zesłany do drugiej drużyny, a od kwietnia nie grał w ogóle. Fakt, że w jego miejsce sprowadzono Gervinho, świadczy o rozmachu ligi chińskiej.