Mistrz Polski w rozgrywkach europejskich w futsalu przebijał się od preeliminacji. Na turnieju w Lubawie w sierpniu wygrali z czempionami Islandii, Norwegii i zremisowali z mistrzem Kosowa. W Main Round, fazie zasadniczej rozgrywek, trafili na chorwackie Dinamo Zagrzeb - gospodarza turnieju, czarnogórski Titograd i szwedzkie Örebro.
Rywalizację zespół trenera Dawida Grubalskiego zaczął nienajlepiej - od remisu z Czarnogórcami, choć w starciu tym byli faworytem, a przez cały mecz dominowali na parkiecie. Dzień później, w spotkaniu, które okazało się decydujące, wygrali z Dinamem 9:7. Już po półtorej minuty prowadzili 4:0, później nawet 6:0 a do przerwy 8:3. Później jednak mecz zmienił się w horror - przy głośnym dopingu fanatycznych kibiców z Zagrzebia Dinamo doprowadziło do wyniku 8:7. Remis był zaś wynikiem korzystnym dla Chorwatów. Na szczęście dla mistrzów Polski decydujący cios zadał ich kapitan, Paweł Kaniewski.
Liga Mistrzów w futsalu. Mistrzowie Polski znów w Elite Round
W piątek lubawianie musieli wysoko wygrać z Örebro i czekać na wynik spotkania Dinama z Titogradem. Ze swojego zadania wywiązali się bardzo dobrze, zwyciężając 10:2, ale i tak nie byli w stu procentach pewni awansu, bo rozgromieniem zespołu z Zagrzebia mogli im to odebrać Czarnogórcy. Tak się nie stało. Dinamo wygrało 3:0, a lubawianie, oglądający mecz na trybunach, mogli świętować awans do najlepszej szesnastki w Europie.
Czytaj więcej
Coraz więcej futsalowych klubów decyduje się na połączenie z piłkarskimi. Teraz więzi zacieśnili...
Mistrz Polski w fazie Elite Round zagra po raz drugi z rzędu. Rok temu Piast Gliwice na tym etapie rozgrywek przegrał tylko raz - uległ hiszpańskiej Palmie Mallorca, późniejszemu triumfatorowi Ligi Mistrzów.