Barcelona w dwóch pierwszych kolejkach nie zachwyciła (0:0 z Getafe, 2:0 z Cadiz), a słaba postawa Lewandowskiego sprawiła, że niektórzy zaczęli wątpić, czy zasługuje on na miejsce w wyjściowej jedenastce mistrzów Hiszpanii.
- Czy się o niego martwię? Nie, jestem spokojny. Pomaga nam w innych aspektach, pewnego dnia znowu trafi do siatki. Potrzebuje bramek, jak to napastnicy, ale i tak wygląda na szczęśliwego - przekonywał trener Barcy Xavi.
Jak zagrał Lewandowski w meczu z Villarrealem
Ten moment nadszedł w niedzielę. Lewandowski trafił w 71. minucie i ustalił wynik. Jeśli w poprzednich meczach cierpiał, to tym razem los się do niego szeroko uśmiechnął - po strzale Lamine Yamala i interwencji bramkarza piłka odbiła się od słupka, spadła pod nogi Polaka i pozostało mu jedynie przymierzyć do pustej bramki.
Czytaj więcej
Równouprawnienie za progiem. Nawet najbliżsi współpracownicy odsuwają się od przewodniczącego Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Piłki Nożnej (RFEF) Luisa Rubialesa po geście, jakiego się dopuścił wobec zawodniczki Jennifer Hermoso w czasie ceremonii wieńczącej mistrzostwa świata w futbolu kobiet.
To był szalony mecz. Barcelona już po kwadransie prowadziła 2:0 po golach Gaviego i Frenkiego de Jonga, ale zamiast pójść za ciosem, pozwoliła rywalom odpowiedzieć trzema trafieniami. Sygnał do kontrataku dał dopiero wprowadzony w drugiej połowie Ferran Torres, a trzy punkty wydarł gospodarzom Lewandowski.