Od kilku dni w internecie znów krążą plotki o tym, że Lewandowski mógłby śladem Cristiano Ronaldo i Karima Benzemy podążyć na Bliski Wschód. Szejkowie działają z rozmachem, zebrali już niezłą ekipę gwiazd (nie tylko tych zbliżających się do piłkarskiej emerytury), która ma podnieść poziom ligi i zadbać o poprawę wizerunku Arabii Saudyjskiej. To tylko podsyca spekulacje, kto będzie następny.
– Dlaczego miałbym o tym myśleć, skoro nie było takiego tematu? Tym bardziej że mój kontrakt z Barceloną jeszcze trochę potrwa... (obowiązuje do czerwca 2026 roku – przyp. red.). Widzę, co się dzieje, ale mnie to nie dotyczy. Mam inne priorytety – mówił Lewandowski już w czerwcu przy okazji zgrupowania reprezentacji Polski. I od tego czasu nic się nie zmieniło, choć jeden z hiszpańskich dziennikarzy – zapewne licząc na odsłony i lajki – puścił w świat informację, że w Barcelonie „zapanował niepokój, gdyż Lewandowski otrzymał ofertę z Arabii”.
Czytaj więcej
Transfer Roberta Lewandowskiego z FC Barcelony do któregoś z klubu piłkarskiego w Arabii Saudyjsk...
Nie on pierwszy, nie ostatni. Przecież tego lata mogliśmy już przeczytać, że lukratywną propozycję szejków przyjmie Kylian Mbappe, a posadę w reprezentacji Polski porzuci trener Fernando Santos.
Urodziny w Katalonii
Może kiedyś Lewandowski rozważy jakąś ofertę szejków, choć wydaje się, że bardziej skłonny byłby przenieść się do amerykańskiej MLS, gdzie w te wakacje trafili jego koledzy z Barcelony – Sergio Busquets i Jordi Alba, którzy dołączyli na Florydzie do Leo Messiego. Zbliżające się wielkimi krokami 35. urodziny (przypadające na 21 sierpnia) najlepszy polski piłkarz spędzi jednak na pewno w Katalonii.