Rok temu było święto na trybunach, płomienne przemowy i triumfalne uśmiechy katarskich szejków, którzy zdołali przekonać Kyliana Mbappe do podpisania nowego kontraktu.
Dali mu bajeczne zarobki i – podobno – nieograniczoną władzę w klubie. A on zrezygnował z transferu do Realu Madryt, któremu kibicował od dziecka.
Minęło 12 miesięcy i mamy kolejny odcinek sagi. Jak pisze „L’Equipe”, Mbappe miał czas do końca lipca, by poinformować, czy skorzysta z klauzuli przedłużenia umowy o kolejny rok. Piłkarz wydał jednak we wtorek oświadczenie, z którego wynika, że decyzję o tym, że nie zostanie w Paryżu do 2025 roku, podjął już w lipcu 2022 roku. Przesłane do klubu pismo miało jedynie potwierdzić to, co przekazał swoim szefom już wcześniej.
Czytaj więcej
Ligę hiszpańską opuszcza kolejna gwiazda po Cristiano Ronaldo i Leo Messim – zdobywca Złotej Piłki, napastnik Realu Karim Benzema. Niewykluczone, że cała trójka spotka się wkrótce w Arabii Saudyjskiej.
Być może arabscy właściciele nie wzięli wtedy jego słów na poważnie albo liczyli, że zmieni zdanie, jeśli drużyna odniesie sukces w Lidze Mistrzów. Tak się jednak nie stało. Paryżanie ponieśli kolejną klęskę w Europie i można było się spodziewać, że zatrzymanie Mbappe będzie zadaniem trudnym.