Tydzień temu Inter kompletnie zaskoczył rywala zza miedzy, strzelając już na początku meczu dwa gole w odstępie trzech minut.
- Wygraliśmy 2:0, ale Milan zawsze jest groźny. Potrzebujemy chłodnych głów i gorących serc. To będzie jedno z najważniejszych spotkań w historii klubu - zapowiada trener Interu Simone Inzaghi, który we wtorek zamierza wystawić tę samą zwycięską jedenastkę.
Czytaj więcej
Po wygranych 2:0 derbach Mediolanu drużyna Simone Inzaghiego jest blisko awansu do finału.
Inter nie grał w finale, odkąd w 2010 roku sięgnął po puchar. Zwycięstwo 2:0 to solidna zaliczka, ale w drużynie nie ma odważnego, który by głośno powiedział, że awans jest na wyciągnięcie ręki. Zwłaszcza że na rewanż wraca największy gwiazdor przeciwników Rafael Leao.
Portugalczyk opuścił pierwszy mecz przez kontuzję, a Milan nie był w stanie stworzyć zagrożenia w ataku (oddał tylko dwa strzały). Teraz wróciła nadzieja, że jeszcze nie wszystko stracone. - Wiemy, jak ważna będzie pierwsza bramka. Nie ma znaczenia, w której minucie ją zdobędziemy. Mamy tylko jedną szansę, musimy zagrać z wyjątkowym nastawieniem. W piłce można napisać wspaniałe historie i my w to wierzymy - mówi trener Milanu Stefano Pioli.