Piłkarze z Oporowskiej ostatni raz zwyciężyli w lutym i przerwanie tej złej serii wystarczyło, żeby strach przed degradacją padł niemal na całą dolną połowę tabeli. Śląsk ma 35 punktów oraz perspektywę meczów z Miedzią Legnica i Legią Warszawa. To oznacza, że - teoretycznie - spokoju wciąż nie ma w Mielcu, Kielcach, Radomiu oraz Płocku. Wiadomo, że jesienią na zapleczu Ekstraklasy zagrają Lechia Gdańsk i Miedź. Trzeciego spadkowicza możemy poznać dopiero w ostatniej kolejce.
Niewykluczone, że piłkarzom z Wrocławia pomogła modlitwa, którą przed meczem w wywiadzie z Radiem ZET zalecał im Grzegorz Schetyna. Wierny kibic Śląska nie potrafił wskazać, co w tym sezonie zawiodło, ale zaznaczył, że raczej nie organizacja, skoro właścicielem klubu jest miasto. Prezydentem Wrocławia jest przecież jego polityczny sojusznik Jacek Sutryk.
Śląsk wreszcie zatańczył
Spadek byłby uszczerbkiem dla dobrego imienia Jacka Magiery, który na ławkę trenerską Śląska wrócił w trybie awaryjnym - zastąpił w kwietniu Ivana Djurdjevicia - i w trzech pierwszych meczach zdobył punkt. - Żyjemy, mamy tlen. Szykujemy się do następnego spotkania, które będzie najważniejsze. Przed nami bardzo wymagający tydzień. Cieszę się, że zespół mógł w końcu sobie potańczyć i podejść z podniesioną głową do kibiców - mówił po meczu trener wrocławskiej drużyny.
Dwie asysty w meczu z Wisłą miał Eric Exposito, który po powrocie Magiery dostał rozpiskę treningów i limit wagi, z jakim miał się stawić w klubie. - Nie chcę go widzieć w szatni. Zawodowcy mają o siebie dbać - mówił wówczas trener w „Prawdzie Futbolu”. Presja najwyraźniej pomogła. Gole po podaniach Hiszpana strzelali Nahuel Leiva i John Yeboah, a wynik na 3:1 ustalił Dennis Jastrzembski.
Szlagier bez stawki
Problem ma Wisła, bo jej przewaga nad Śląskiem stopniała do dwóch punktów. Zespół z Płocka wiosną wygrał tylko dwa mecze, a mówimy przecież o drużynie, która na początku sezonu przez osiem kolejek była liderem Ekstraklasy. Teraz zespół Pavola Stano zagra na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, a w ostatniej kolejce podejmie Cracovię. Łatwo nie będzie zwłaszcza, że Nafciarze w bezpośrednich meczach są od Śląska słabsi, co przy równej liczbie punktów jest rozstrzygające.