Liga Mistrzów. Milan i Real bliżej półfinału

Milan pokonał 1:0 Napoli i w rewanżu będą jeszcze emocje. Real wygrał 2:0 z Chelsea i awansu raczej nie wypuści.

Publikacja: 12.04.2023 23:24

Liga Mistrzów. Milan i Real bliżej półfinału

Foto: AFP

Dziesięć dni temu Napoli dostało od Milanu lanie przed własną publicznością (0:4), więc mecz na San Siro zaczęło tak, jakby chciało za wszelką cenę udowodnić, że był to wypadek przy pracy.

Lider Serie A atakował zaciekle i gdyby nie Mike Maignan, który obronił m.in. strzał Piotra Zielińskiego z dystansu, pewnie objąłby prowadzenie. Nieobecność kontuzjowanych Victora Osimhena i Giovanniego Simeone była jednak widoczna.

Czytaj więcej

Liga Mistrzów. Guardiola ograł Tuchela, Bayern na kolanach

Milan dał się wyszaleć rywalom, a potem sam odważniej zaatakował. Efekty przyszły tuż przed przerwą, gdy po błyskawicznej kontrze trafił Ismael Bennacer.

Kiedy spotykają się dwa włoskie zespoły, można mieć obawy o poziom widowiska. W środę na szczęście się nie sprawdziły. Emocji nie brakowało do ostatniego gwizdka, choć więcej bramek już nie padło. Sypały się za to kartki - czerwoną otrzymał Zambo Anguissa.

Napoli przez ostatni kwadrans grało w dziesiątkę, ale przy odrobinie szczęścia mogło nawet wyrównać. W rewanżu na własnym stadionie stać je na odrobienie strat, choć pauzować będą Zambo Anguissa i Min-Jae Kim. Tym bardziej potrzebny jest zdrowy Osimhen.

Awansu nie da sobie raczej wydrzeć Real. Obrońcy trofeum pokonali Chelsea 2:0. Trafiali niezawodny Karim Benzema, dobijając strzał Viniciusa Juniora do pustej bramki, oraz superrezerwowy Marco Asensio - płaskim uderzeniem zza pola karnego kilka minut po wejściu na murawę. Królewscy, w przeciwieństwie do Milanu, wykorzystali grę w przewadze (czerwona kartka Bena Chilwella) i są już o krok od półfinału.

Liga Mistrzów
Ćwierćfinały

Milan - Napoli 1:0
(I. Bennacer 40)
Real Madryt - Chelsea 2:0
(K. Benzema 22, M. Asensio 74)
Rewanże 18 kwietnia

Dziesięć dni temu Napoli dostało od Milanu lanie przed własną publicznością (0:4), więc mecz na San Siro zaczęło tak, jakby chciało za wszelką cenę udowodnić, że był to wypadek przy pracy.

Lider Serie A atakował zaciekle i gdyby nie Mike Maignan, który obronił m.in. strzał Piotra Zielińskiego z dystansu, pewnie objąłby prowadzenie. Nieobecność kontuzjowanych Victora Osimhena i Giovanniego Simeone była jednak widoczna.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Ligi zagraniczne. Pozostała tylko jedna zagadka. Kto wygra wyścig o mistrzostwo Anglii?
Piłka nożna
Nie żyje znany ukraiński piłkarz i trener. Był wicemistrzem Europy z reprezentacją ZSRR
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Wszyscy chcą zagrać na Wembley
Piłka nożna
W Paryżu strzeliły korki od szampana. PSG znów mistrzem Francji
Piłka nożna
Rosyjskie miliony w Budapeszcie. Gazprom ma zostać sponsorem słynnego węgierskiego klubu
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?