Reklama

Złośliwy Stanisław Czerczesow

Z dużej chmury mały hit. Zamiast dobrego futbolu zobaczyliśmy w Poznaniu polowanie z nagonką. Legia wygrała z Lechem 2:0 po golach Nikolicia.

Publikacja: 20.03.2016 18:49

Złośliwy Stanisław Czerczesow

Foto: PAP, Jakub Kaczmarczyk

Obie drużyny – szczególnie osłabiony kontuzjami Lech – skupiły się na walce i zaangażowaniu. Legia momentami przypominała sobie, że warto dorzucić do tego grę w piłkę i to wystarczyło, by 41 tysięcy widzów obejrzało, jak zawodnicy Stanisława Czerczesowa bez większych problemów pokonują gospodarzy 2:0 po dwóch bramkach Nemanji Nikolicia.

Atmosfera była gorąca i podgrzewana już od kilku dni. Także z powodu Kaspera Hamalainena, który zimą trafił z Lecha do Legii. Czerczesow wpuścił fińskiego pomocnika z ławki rezerwowych kilka chwil przed końcem meczu, już przy stanie 2:0 dla Legii.

Pozostało jeszcze 90% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama