Robert Lewandowski od 11 lat nie odpadł z Champions League po fazie grupowej. W środowy wieczór zrobił wszystko, by ta seria się nie skończyła, zdobył dwie bramki - zwłaszcza ta druga, gdy wyskoczył do dośrodkowania, zawisł w powietrzu i trafił głową na 3:3, była wyjątkowej urody.
- Tak bardzo chcieliśmy strzelić kolejne gole, że zapominaliśmy o defensywie i Inter zbyt łatwo przedostawał się pod naszą bramkę. Zabrakło zimnej krwi. Czujemy rozczarowanie - opowiadał przed kamerami Polsatu Sport Lewandowski.
Polski as rozegrał jeden z lepszych meczów w Lidze Mistrzów, ale to może nie wystarczyć do awansu. Sytuacja Barcy wydaje się beznadziejna. Musiałaby pokonać Bayern i Viktorię Pilzno oraz liczyć na to, że Inter potknie się w spotkaniach z tymi rywalami. Po zwycięstwie 4:2 w Czechach Bayern jest już pewny gry w 1/8 finału, ale prestiżowego spotkania z Barcą nie odpuści.
Może dojść do sytuacji, że w fazie pucharowej zamiast za Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego będziemy trzymać kciuki za Piotra Zielińskiego. Polski pomocnik zanotował w środę efektowną asystę przy trafieniu Hirvinga Lozano. Napoli idzie jak burza, odniosło czwarte zwycięstwo (4:2 z Ajaksem), strzeliło 17 goli i ma już awans w kieszeni. Podobnie jak rewelacyjne Club Brugge.
LIGA MISTRZÓW - 4. KOLEJKA