– Mam na imię Robert, jestem z Polski, gram dla Barcelony - powiedział po hiszpańsku Lewandowski na początku opóźnionej o kilkanaście minut prezentacji. Zaznaczył, że trafił do wielkiego klubu, ale o transfer było naprawdę ciężko. - Jestem szczęśliwy, że tu dotarłem. To dla mnie nowe wyzwanie. W futbolu trzeba być ciągle głodnym sukcesów. A ja ze swoją mentalnością zawsze chcę wygrywać i zdobywać bramki - powiedział polski napastnik, cytowany przez Onet.
Były zawodnik Bayernu Monachium powiedział, że cieszy się, iż jest częścią Barcelony. Przyznał, że może już bez problemu trenować i na pewno będzie gotowy na następny mecz - towarzyskie starcie w USA z Realem Madryt.
W czasie prezentacji Joan Laporta, prezydent Barcelony, wręczył Polakowi klubową koszulkę. Na jej plecach znajdowało się tylko nazwisko Lewandowskiego, nie było za to numeru, z którym ma grać w Katalonii. Nieoficjalnie mówi się, że tak jak w Bayernie ma występować z numerem 9. Laporta przywitał Lewandowskiego po polsku. Kapitan polskiej reprezentacji następnie pozował do pamiątkowych zdjęć - najpierw z szefem klubu, później dołączyli też jego współpracownicy, na czele z Matheu Alemanym. Na koniec Lewandowski dał się sfotografować w otoczeniu dzieci z amerykańskiej filii akademii Barcy.