Dla obu drużyn to był mecz-zagadka. Gospodarze wracają do Ekstraklasy po kilku latach przerwy, więc wątpliwości i niepewność były zrozumiałe. Poprzedni pobyt skończył się katastrofą sportową i organizacyjną, więc można było sobie zadawać pytanie: jak tym razem poradzą sobie piłkarze, którzy jeszcze niedawno walczyli w 1 lidze, jak wkomponują się w zespół nowi zawodnicy? Czy Leszek Ojrzyński i jego piłkarze znów staną się lokalnymi bohaterami, jak dziesięć lat temu jego drużyna, nazywana "bandą świrów"? Zwłaszcza, że oczekiwania w Kielcach są spore, a tęsknota za Ekstraklasą - wielka. Pod stadionem kręciły się tłumy kibiców, cały parking był zastawiony autami. Nie zabrakło rodzin z dziećmi, a najbardziej zagorzali kibice przygotowali efektowną oprawę.