Niemal dokładnie rok temu Leo Messi zmarnował jedenastkę w Parku Książąt. Wtedy z powodu pandemicznych restrykcji stadion był pusty, a pudło Argentyńczyka nikogo w Paryżu nie zmartwiło, bo przyjechał tam jeszcze jako zawodnik Barcelony. We wtorek trybuny były pełne, a pomyłkę Messiego skomentowano jękiem zawodu.
Oczekiwania, że Messi do spółki z Kylianem Mbappe zapewni PSG przewagę przed rewanżem, były ogromne. To właśnie Mbappe, który sprawiał przeciwnikom najwięcej kłopotów, wywalczył rzut karny (faulował Dani Carvajal). A Messi wziął piłkę, strzelił w róg, lecz niezbyt mocno i Thibaut Courtois odczytał jego intencje.