Cracovia i Zagłębie sezon zaczęły z rozmachem. Pierwsi rozbili Piasta 5:1, drudzy pokonali 4:0 Koronę, choć mieli za sobą wyczerpujący bój w Belgradzie.
Zespół Piotra Stokowca wciąż gra w eliminacjach Ligi Europy, Cracovia z pucharami pożegnała się szybko i wszystkie siły może rzucić na ekstraklasę. W niedzielę spotka się na wyjeździe z Termaliką prowadzoną przez Czesława Michniewicza. Debiut nowego trenera wypadł pomyślnie. Zwycięstwo nad Arką (2:0) i trzecie miejsce w tabeli po pierwszej kolejce, najwyższe w historii klubu – inaugurację ligi trzeba uznać za udaną.
Zagłębie trzy dni po rewanżu z Partizanem, wygranym po serii rzutów karnych, zmierzy się z Lechem, który tydzień temu zremisował bezbramkowo we Wrocławiu. To może być pożegnalny mecz Karola Linettego w Poznaniu. Pomocnik reprezentacji Polski wrócił z urlopu po Euro, wznowił treningi i zapowiada, że jest gotowy wyjść na boisko przy Bułgarskiej. Niewykluczone, że po raz ostatni. Interesują się nim kluby z Włoch, Anglii i Niemiec.
Legię opuścił już Ondrej Duda (transfer do Herthy Berlin), w sobotę ze Śląskiem nie zagra również Guilherme. Brazylijczyk doznał poważnej kontuzji, czeka go operacja barku i co najmniej dwumiesięczna przerwa. Szansę w tej sytuacji powinien dostać Fin Kasper Hamalainen. Na ławce usiądzie też pewnie kilku innych piłkarzy z podstawowej jedenastki. Priorytetem jest teraz Liga Mistrzów, a w środę pierwsze spotkanie w trzeciej rundzie kwalifikacji – wyjazd na Słowację na mecz z AS Trenczyn.
– Sami czujemy, że powinniśmy grać lepiej, dużo pewniej. Zwłaszcza przed własną publicznością. Straciliśmy punkty z Jagiellonią i zwycięstwo nad Śląskiem jest nam potrzebne. Mam nadzieję, że w sobotę pokażemy, iż idziemy w dobrym kierunku – mówi obrońca Legii Igor Lewczuk.