Legia przegrała 1:2 z Termalicą

Mistrzowie Polski psują kibicom oczekiwanie na wielkie święto.

Aktualizacja: 11.09.2016 21:35 Publikacja: 11.09.2016 20:36

Arkadiusz Malarz dwa razy został pokonany z rzutów karnych

Arkadiusz Malarz dwa razy został pokonany z rzutów karnych

Foto: PAP, Jacek Bednarczyk

Kilkadziesiąt godzin przed meczem z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów Legia przegrała 1:2 z Termalicą w Niecieczy. Kibice oczekują na mecze z najbardziej utytułowanym europejskim klubem wszech czasów Realem Madryt, w którym gra główny kandydat do zdobycia Złotej Piłki Cristiano Ronaldo, czekają na fantastyczną Borussię i Sporting, a równocześnie piłkarze co rusz psują ten nastrój fatalnymi wynikami w ekstraklasie i równie fatalnym stylem gry.

Cierpliwość do trenera Besnika Hasiego zdaje się być już na wyczerpaniu, przede wszystkim u kibiców, bo z gabinetów właścicieli padają deklaracje o zaufaniu i wierze w plan szkoleniowca. Po porażce w Niecieczy drużyna oraz trener zostali wezwani przez kibiców Legii pod sektor gości na rozmowę wychowawczą.

To zresztą jedna z najgorszych tradycji w naszym futbolu. Niejednokrotnie podczas tych rozmów dochodziło do gróźb, zrywania z piłkarzy koszulek, gdy według kibiców zawodnicy nie byli godni reprezentowania barw klubu, i podobnych patologicznych aktów. Hasi nie chciał na konferencji prasowej zdradzić, o czym rozmawiał z kibicami, ale jak niesie wieść gminna, fani, którzy z Warszawy pofatygowali się do małopolskiej wsi, mieli powiedzieć Albańczykowi, że jeśli ma odrobinę honoru, powinien natychmiast podać się do dymisji.

Gwizdami i buczeniem został przez Żyletę przyjęty też remis 1:1 z półamatorskim mistrzem Irlandii Dundalk FC, który dał Legii przepustkę do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie tak miała wyglądać ta doniosła chwila, jaką jest powrót Legii po 21 latach do Champions League.

Wszystko jednak miało wrócić na dobre tory po przerwie na mecz reprezentacji. Właściciele Legii ostatnie dni okna transferowego wykorzystali na pozyskanie kolejnych zawodników. Do Warszawy po półtora roku wrócił Miroslav Radović, z Pogoni Szczecin pozyskano środkowego obrońcę Jakuba Czerwińskiego, z Vitesse Arnhem na Łazienkowską trafił 23-letni reprezentant Gruzji, skrzydłowy Waleri Kazaiszwili. Ma na koncie 110 meczów w lidze holenderskiej, w tym sezonie zagrał w barwach Vitesse trzy razy i strzelił gola w pierwszej kolejce – jeszcze w sierpniu.

Wzmocnienia – według właścicieli na miarę Ligi Mistrzów – dodatkowo blisko dwa tygodnie przerwy dla Hasiego, by w końcu zestroił drużynę po swojemu, to miało dać nową Legię.

Czerwiński i Radović znaleźli się w Niecieczy w wyjściowym składzie i obaj nie błyszczeli. Radović zaczął od dryblingu w środku pola i niecelnego, ale spektakularnego podania zewnętrzną częścią stopy, i gdy wydawało się, że do ekstraklasy wrócił piłkarz, który elektryzował kibiców, z każdą kolejną minutą gasł coraz bardziej. Czerwińskiego chyba zjadła trema, bo popełniał proste błędy.

Obie bramki dla zespołu Czesława Michniewicza padły z rzutów karnych. Drugą jedenastkę sędzia Bartosz Frankowski podyktował tuż przed końcem spotkania, a wynik ustalił Wojciech Kędziora. Pierwszego gola zdobył Vlastimir Jovanović, a tym, który sprokurował rzut karny, zagrywając ręką, był Jakub Rzeźniczak.

Kapitan Legii przeżywa trudne dni. Trener Hasi niedawno odesłał go do rezerw, teraz znowu daje mu szanse, ale Rzeźniczak w każdym meczu popełnia kosztowne błędy. Nie inaczej było w Niecieczy. Podczas zgrupowania reprezentacji kontuzję odniósł Michał Pazdan i jego występ przeciwko Borussii w środę stoi pod znakiem zapytania, a to właśnie Rzeźniczak jest jego zastępcą.

Tradycyjnie przerwa reprezentacyjna to czas zmiany trenerów. Nowym szkoleniowcem Piasta Gliwice został Radoslav Latal – ten sam, który dzień przed startem rozgrywek odszedł z drużyny, którą w poprzednim sezonie poprowadził do największego sukcesu w historii klubu. Po 25 minutach wydawało się, że z powrotem Czecha wrócił też stary Piast. Gospodarze prowadzili 3:0, a na przerwę schodzili z wynikiem 3:1. W doliczonym czasie gry nowy piłkarz Łęcznej Javi Hernandez zdobył jednak dwa gole i spotkanie zakończyło się wynikiem 3:3.

Trenera wymieniono też w Poznaniu. Jan Urban musiał ustąpić miejsca Chorwatowi Nenadowi Bjelicy.

8. kolejka ekstraklasy

Cracovia – Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)

Bramka: M. Paixao (18)

Żółte kartki: M. Maloca, R. Janicki, F. Paixao, L. Haraslin (Lechia)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów: 8413

Zagłębie Lubin – Wisła Płock 1:2 (0:2)

Bramki: dla Zagłębia – L. Guldan (71); dla Wisły – G. Merebaszwili (26), D. Kun (29)

Żółte kartki: L. Guldan, J. Kubicki, Ł. Janoszka, M. Papadopoulos (Zagłębie); S. Kiełpin, D. Kun, D. Furman (Wisła). Czerwona kartka D. Kun z Wisły (84, druga żółta)

Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 5194

Piast Gliwice – Górnik Łęczna 3:3 (3:1)

Bramki: dla Piasta – M. Pietrowski (2), R. Murawski (9 – z karnego), M. Jankowski (25); dla Górnika – G. Piesio (32), J. Hernandez (90 i 90)

Żółte kartki: R. Murawski, M. Masłowski, B. Szeliga (Piast); P. Sasin, G. Bonin (Górnik). Czerwona kartka M. Masłowski z Piasta (82, druga żółta)

Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4528

Korona Kielce – Arka Gdynia 1:0 (1:0)

Bramka: Ł. Sekulski (39)

Żółte kartki: R. Dejmek, K. Kallaste (Korona); A. Marciniak (Arka)

Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 7356

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Legia Warszawa 2:1 (1:0)

Bramki: dla Niecieczy – V. Jovanović (20 – z karnego). W. Kędziora (84 – z karnego); dla Legii – N. Nikolić (90)

Żółte kartki: D. Pleva (Nieciecza); A. Malarz, Guilherme (Legia)

Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 4595

Lech Poznań – Pogoń Szczecin 3:1 (2:1)

Bramki: dla Lecha – M. Robak (10 i 27 – z karnego), A. A. Tetteh (89); dla Pogoni – Ł. Zwoliński (7)

Żółte kartki: J. Bednarek, P. Arajuuri, A. A. Tetteh (Lech); M. Lewandowski, R. Murawski (Pogoń)

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 17 247

Mecz Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków zakończył się po zamknięciu gazety

Dziś Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów (18:00, Eurosport)

Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?