Kilkadziesiąt godzin przed meczem z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów Legia przegrała 1:2 z Termalicą w Niecieczy. Kibice oczekują na mecze z najbardziej utytułowanym europejskim klubem wszech czasów Realem Madryt, w którym gra główny kandydat do zdobycia Złotej Piłki Cristiano Ronaldo, czekają na fantastyczną Borussię i Sporting, a równocześnie piłkarze co rusz psują ten nastrój fatalnymi wynikami w ekstraklasie i równie fatalnym stylem gry.
Cierpliwość do trenera Besnika Hasiego zdaje się być już na wyczerpaniu, przede wszystkim u kibiców, bo z gabinetów właścicieli padają deklaracje o zaufaniu i wierze w plan szkoleniowca. Po porażce w Niecieczy drużyna oraz trener zostali wezwani przez kibiców Legii pod sektor gości na rozmowę wychowawczą.
To zresztą jedna z najgorszych tradycji w naszym futbolu. Niejednokrotnie podczas tych rozmów dochodziło do gróźb, zrywania z piłkarzy koszulek, gdy według kibiców zawodnicy nie byli godni reprezentowania barw klubu, i podobnych patologicznych aktów. Hasi nie chciał na konferencji prasowej zdradzić, o czym rozmawiał z kibicami, ale jak niesie wieść gminna, fani, którzy z Warszawy pofatygowali się do małopolskiej wsi, mieli powiedzieć Albańczykowi, że jeśli ma odrobinę honoru, powinien natychmiast podać się do dymisji.
Gwizdami i buczeniem został przez Żyletę przyjęty też remis 1:1 z półamatorskim mistrzem Irlandii Dundalk FC, który dał Legii przepustkę do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie tak miała wyglądać ta doniosła chwila, jaką jest powrót Legii po 21 latach do Champions League.
Wszystko jednak miało wrócić na dobre tory po przerwie na mecz reprezentacji. Właściciele Legii ostatnie dni okna transferowego wykorzystali na pozyskanie kolejnych zawodników. Do Warszawy po półtora roku wrócił Miroslav Radović, z Pogoni Szczecin pozyskano środkowego obrońcę Jakuba Czerwińskiego, z Vitesse Arnhem na Łazienkowską trafił 23-letni reprezentant Gruzji, skrzydłowy Waleri Kazaiszwili. Ma na koncie 110 meczów w lidze holenderskiej, w tym sezonie zagrał w barwach Vitesse trzy razy i strzelił gola w pierwszej kolejce – jeszcze w sierpniu.