Kylian Mbappé wszystko robił wcześniej

Jest szybki jak TGV, strzela jak Ronaldo i drybluje jak Messi. Na Camp Nou praktycznie wprowadził PSG do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.

Aktualizacja: 18.02.2021 06:10 Publikacja: 17.02.2021 19:32

Kylian Mbappé wszystko robił wcześniej

Foto: AFP

„Galaktyczny", „atomowy", „gotowy na odebranie Messiemu korony króla światowego futbolu". Lektura prasy francuskiej (i nie tylko) nie pozostawia złudzeń, kto był bohaterem pierwszego wieczoru Champions League po zimowej przerwie.

„Le Parisien" pisze, że Mbappe dał na Camp Nou przedstawienie z innej planety. „L'Equipe" nie ma wątpliwości, że był to jego najlepszy występ w europejskich pucharach. Nie może być inaczej, skoro ostatnim człowiekiem, któremu udało się strzelić Barcelonie trzy gole na wyjeździe, był Andrij Szewczenko (Dynamo Kijów). To zdarzyło się w 1997 roku, ale w fazie grupowej. W rundzie pucharowej nie dokonał tego nikt. „Przez Camp Nou przeszedł huragan i doprowadził Barcę do upadku" – skomentował porażkę Katalończyków (1:4) „Mundo Deportivo".

– Wygraliśmy w wielkim stylu, ale jeszcze nie awansowaliśmy – zauważa skromnie Mbappe, choć swoim występem przyćmił piłkarskiego boga. I zrobił to w jego świątyni. „Messi? Nie, prawdziwym fenomenem jest Mbappe" – zachwyca się „Gazzetta dello Sport", sugerując, że jesteśmy świadkami symbolicznej zmiany warty.

Śladami Henry'ego

Messi i Ronaldo, jakkolwiek skrupulatnie by o siebie dbali, czasu nie oszukają. Pierwszy skończy w czerwcu 34 lata, drugi obchodził niedawno 36. urodziny. A Mbappe przed Bożym Narodzeniem zdmuchnął na torcie dopiero 22 świeczki i może błyszczeć przez kolejną dekadę.

– Ja tylko pomagam Neymarowi. To on jest centrum tego projektu – opowiadał w rozmowie z „France Football". Ale Brazylijczyka we wtorek zabrakło w składzie Paris Saint-Germain, leczy kontuzję, a Mbappe wziął całą odpowiedzialność na własne barki. Strzelał, dryblował, rozgrywał, był nie do zatrzymania dla defensywy Barcelony. W internecie furorę robi zdjęcie, na którym wracający po kontuzji Gerard Pique nie nadąża za Mbappe i próbuje go powstrzymać, szarpiąc bezradnie za koszulkę.

Thomas Meunier, który w ubiegłym roku przeszedł z Paryża do Dortmundu, porównał go do Thierry'ego Henry'ego. Nie tylko dlatego, że obaj urodzili się na przedmieściach stolicy Francji, wychowali w słynnej szkółce Clairefontaine, nie zostali dostrzeżeni przez PSG i zaczynali kariery w Monaco.

– Kylian jest tak samo szybki i nie boi się pojedynków. Przyszłość należy do niego i do Erlinga Haalanda – zaznacza Meunier.

Obydwu już kusi Real. „Marca" napisała, że we wtorek przed telewizorami usiadł cały Madryt, by zobaczyć Mbappe w akcji. Kibice oszaleli na jego punkcie, coraz głośniej domagają się transferu, a prezes Realu Florentino Perez znalazł się pod dużą presją, by spełnić wreszcie obietnicę i sprowadzić go na Santiago Bernabeu.

Jakość nie ma wieku

Mbappe nie ukrywał, że od dziecka był fanem Królewskich. Dzień, w którym poznał Zinedine'a Zidane'a (podczas tygodniowych testów w 2013 roku), uważał za najlepszy w swoim życiu. Ale podobno dał katarskim właścicielom PSG słowo, że wypełni umowę obowiązującą do czerwca 2022 roku, a po zwycięstwie nad Barceloną przekonywał, że nie podejmie decyzji na podstawie jednego meczu. – Byłbym głupi, gdybym tak zrobił. Zawsze powtarzałem, że jestem tu szczęśliwy. A takie występy czynią mnie jeszcze szczęśliwszym. Teraz to koszulka PSG jest bliska mojemu sercu – podkreśla.

Życie nauczyło nas, że takie deklaracje są niewiele warte, w świecie futbolu sentymenty coraz częściej uznawane są za słabość, ale gdy Mbappe mówi o długu wdzięczności, można wierzyć w jego szczerość. Przed trzema laty PSG nie wahało się wykupić go z Monaco za 180 mln euro, czyniąc go drugim najdroższym piłkarzem świata. Nie obawiało się stawiać na młokosa, dało mu szansę zaistnieć na dużej scenie. A on odpłacił się już 111 bramkami (w 153 meczach).

– Jakość nie ma wieku – odpowiadał selekcjoner Didier Deschamps, pytany przez dziennikarzy, czy nie za wcześnie powołał go do reprezentacji. Mbappe zadebiutował w niej w 2017 roku, jeszcze przed 19. urodzinami. Kilkanaście miesięcy później był już mistrzem świata, najmłodszym strzelcem gola na mundialu dla Francji i drugim nastolatkiem po Pele, który trafił w finale.

Unika skandali

Kylian wszystko robił wcześniej niż jego rówieśnicy, zresztą wydaje się też od nich bardziej dojrzały. Nie interesują go używki, stroni od imprez, woli pograć w domu na konsoli, a jedynym szaleństwem, na jakie sobie pozwolił, było... przefarbowanie włosów.

Może to kwestia wychowania. Ojciec Wilfried, prowadzący jego karierę, zawsze dbał to, by syn twardo stąpał po ziemi. Sam grał w piłkę, był trenerem drużyn młodzieżowych w regionie paryskim, w tym AS Bondy, gdzie pierwsze kroki stawiał Kylian. Matka Fayza to była piłkarka ręczna. On pochodzi z Kamerunu, ona ma korzenie algierskie.

Woda sodowa do głowy mu jeszcze nie uderzyła. Można na nim polegać. Trener PSG Mauricio Pochettino wspomina rozmowę, jaką przeprowadził z nim dzień przed meczem z Barceloną. – Zapytał mnie, ile razy wygrałem na Camp Nou. Odpowiedziałem, że tylko raz z Espanyolem. To dzisiaj odniesiesz drugie zwycięstwo – zapewnił Kylian. Słowa dotrzymał. W Paryżu mają nadzieję, że nie po raz ostatni.

Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia się nie poddała, Betis krok od finału we Wrocławiu
Piłka nożna
Liga Mistrzów: Zamach na tron się powiódł, Europa czeka na nowego króla
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real abdykował, znamy pary półfinałowe