Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 29.03.2021 06:04 Publikacja: 28.03.2021 22:32
Foto: AFP
Paulo Sousa pracę z kadrą rozpoczął od trzęsienia ziemi, czyli rewolucyjnych zmian w składzie zakończonych 6-bramkową strzelaniną w Budapeszcie (3:3 z Węgrami). Minęły trzy dni i Portugalczyk dostał mecz-pauzę. Polacy mieli zwyciężyć oraz oszczędzać siły. Zakuć, zaliczyć, zapomnieć. Dopięli swego, męcząc jednocześnie kibiców, bo porywającego widowiska przy Łazienkowskiej nie było.
Andorczycy w pierwszej połowie zablokowali dostęp do swojej bramki tak, jak transportowiec „Evergreen” Kanał Sueski. Polacy bili głową w mur, a najpopularniejszym pomysłem na dostarczenie piłki w pole karne rywali były dośrodkowania. Piłki w siatce wypatrywaliśmy przez pół godziny, aż Robert Lewandowski wolejem zamienił na gola wrzutkę Macieja Rybusa z rzutu wolnego.
Złapany dwa lata temu na dopingu Paul Pogba wraca na boisko. Podpisze dwuletni kontrakt z Monaco, czyli klubem,...
Letnie okno dopiero się otworzyło, ale doczekaliśmy się już kilku dużych transferów. Wyjaśniła się też przyszłoś...
Po raz pierwszy kibice w Polsce będą mieli okazję zobaczyć na żywo Ronaldinho. Mistrz świata (2002) i zdobywca Z...
Kylian Mbappe trafił do szpitala ze względu na ostre zapalenie żołądka oraz jelit i nie pomógł Realowi Madryt w...
W USA trwają klubowe mistrzostwa świata - próba generalna przed przyszłorocznym mundialem. Gospodarze mają probl...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas