Wisła wraca do źródeł

Maciej Skorża zwolniony za złe wyniki. Bogusław Cupiał znowu zaufał Henrykowi Kasperczakowi

Aktualizacja: 16.03.2010 02:28 Publikacja: 16.03.2010 00:46

Henryk Kasperczak

Henryk Kasperczak

Foto: Fotorzepa

Kasperczak jest symbolem wielkich sukcesów Wisły Kraków sprzed kilku lat, a jednocześnie przykładem brzydkiego rozstania z klubem. Proces o należne mu jego zdaniem pieniądze przegrał dopiero w październiku ubiegłego roku. Teraz zapewnia, że wszystkie nieporozumienia z właścicielem klubu Bogusławem Cupiałem zostały wyjaśnione. Nową umowę podpisał do czerwca 2012 roku.

– Na pewno jesteście zaskoczeni, że Wisła Kraków kolejny raz chce mnie. Zawsze miałem jednak ten klub głęboko w sercu – powiedział nowy trener wczoraj na konferencji prasowej.

[srodtytul]Przez zasiedzenie [/srodtytul]

Kasperczak prowadził Wisłę w latach 2002 – 2004. Wywalczył dwa mistrzostwa Polski, ale przede wszystkim zbudował drużynę, która miała swój styl i wykreowała gwiazdy.

W Pucharze UEFA wyeliminowała Parmę i Schalke, minimalnie przegrała z Lazio. Kamil Kosowski, Mirosław Szymkowiak, Tomasz Frankowski czy Maciej Żurawski stali się pierwszoplanowymi piłkarzami ligi, na nich opierała się reprezentacja i wszyscy wyjechali później do zagranicznych klubów.

Kasperczak prowadził Wisłę w angielskim stylu – był jednocześnie menedżerem sprowadzającym do klubu nowych zawodników. Kiedy drużyna odpadła z europejskich pucharów z Dinamem Tbilisi, Cupiał przestał wierzyć w transferowy nos Kasperczaka i zaproponował podobno nowe warunki współpracy, ale trener się nie zgodził.

[wyimek]Kasperczak przegrał z Wisłą proces o milion złotych. Z nową umową w ręku przyznaje, że klub miał rację [/wyimek]

Kasperczak nie skorzystał z żadnej z ponoć licznych zagranicznych ofert, tylko postanowił udowodnić Wiśle, że nie miała prawa go zwolnić. Siedział w Polsce i pobierał co miesiąc pensję kilkanaście razy przekraczającą średnią krajową. W 2006 roku został selekcjonerem reprezentacji Senegalu, i w związku z tym od maja Wisła przestała mu płacić. Gdy w 2007 roku zostawił drużynę podczas Pucharu Narodów Afryki, wystąpił do sądu, oskarżając Wisłę o wstrzymanie wypłat.

929 840 złotych 43 grosze – tyle razem z odsetkami chciał od Wisły były trener, ale sąd przyznał rację klubowi. Wisła uznała, że płaciła pensję Kasperczakowi tylko do czasu, kiedy pozostawał w gotowości do wykonywania pracy trenera krakowskiej drużyny. Formalnie umowa obowiązywała aż do 2008 roku.

Teraz sprawę wyjaśniono już przy podpisaniu umowy – od wczoraj Kasperczak w Wiśle będzie trenerem, co oznacza, że klub zatrudni inne osoby, które będą odpowiedzialne za transfery.

– Najważniejsze, że mogę w tym klubie dalej pracować jako trener, który nie dokończył swojej pracy. Będzie to okazja, by podziękować panu Bogusławowi Cupiałowi za to, że darzy mnie zaufaniem. Dziękuję mu, że dał mi szansę kierowania tym zespołem – mówił wczoraj Kasperczak.

Po latach i z nową umową w ręku przyznał, że Cupiał miał prawo go zwolnić, bo jako prezes może wybierać sobie pracowników. – Jeżeli między nami powstały jakieś nieporozumienia, chciałbym właściciela Wisły za to teraz przeprosić. Oczywiście nie jestem człowiekiem idealnym i doskonałym. Każdy z nas ma jakieś słabości – mówił.

[srodtytul]Ryzykowny krok[/srodtytul]

Wejście do tej samej Wisły drugi raz to krok ryzykowny. – Kasperczak rok temu mimo wysokiego budżetu spadł z Górnikiem Zabrze z ekstraklasy, teraz też nie był pierwszym wyborem Cupiała. Właściciel klubu wrócił wczoraj z zagranicy, zdecydował o zwolnieniu Macieja Skorży i do późnego popołudnia prowadził rozmowy także z niemieckim trenerem Winfredem Schaefferem, który w ostatnich dziesięciu latach prowadził tylko jeden klub ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich i reprezentację Kamerunu. Schaeffer zażądał jednak za dużo pieniędzy, chciał także zatrudnić własnych asystentów. Szybko zdecydowano się na Kasperczaka.

Nowy-stary trener przejmuje drużynę, która jest pierwsza w tabeli. Już trzeci raz Bogusław Cupiał decyduje się na zmianę trenera, gdy Wisła prowadzi w lidze. Skorża zwolniony został po trzech meczach w tym roku, z których tylko jeden udało się zremisować, a piłkarze nie potrafili strzelić gola. We wcześniejszych dwóch sezonach doprowadził Wisłę do mistrzostwa Polski. Zgubiło go to samo, co Kasperczaka – zajął się też sprowadzaniem piłkarzy.

Po zwolnieniu Jacka Bednarza stał się jedyną osobą odpowiedzialną w klubie za sprawy sportowe. Wydawało się, że wybaczenie porażki z estońską Levadią Tallin daje trenerowi niewyczerpalny kredyt zaufania. Później przyszły jednak porażki z Lechem, Legią, Cracovią i już w tym roku – z Bełchatowem i Arką.

– Kiedy zaczynałem pracę w Wiśle, zespół był na ósmym miejscu. Zdobyliśmy dwa tytuły mistrza Polski i drużyna dalej jest na pierwszym miejscu w tabeli. Rozstałem się z klubem w cywilizowany sposób. Nie szukam teraz pracy, chcę odpocząć, poświęcić się rodzinie – mówił wczoraj Skorża.

Po 20. kolejce ekstraklasy zwolniono trzech trenerów. W Piaście Gliwice Dariusza Fornalaka zastąpił Ryszard Wieczorek. Jan Urban z drugiej w tabeli Legii i Maciej Skorża kilka meczów temu byli poważnymi kandydatami do funkcji selekcjonera reprezentacji Polski.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=m.kolodziejczyk@rp.pl]m.kolodziejczyk@rp.pl[/mail]

Kasperczak jest symbolem wielkich sukcesów Wisły Kraków sprzed kilku lat, a jednocześnie przykładem brzydkiego rozstania z klubem. Proces o należne mu jego zdaniem pieniądze przegrał dopiero w październiku ubiegłego roku. Teraz zapewnia, że wszystkie nieporozumienia z właścicielem klubu Bogusławem Cupiałem zostały wyjaśnione. Nową umowę podpisał do czerwca 2012 roku.

– Na pewno jesteście zaskoczeni, że Wisła Kraków kolejny raz chce mnie. Zawsze miałem jednak ten klub głęboko w sercu – powiedział nowy trener wczoraj na konferencji prasowej.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Manchester City znalazł zastępcę dla Rodriego. Kim jest Nico Gonzalez?
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Piłka nożna
Krzysztof Piątek w Stambule. Znów odpala pistolety
Piłka nożna
Premier League. Wielki triumf Arsenalu, Manchester City powoli ustępuje z tronu
Piłka nożna
Najpierw męki, później zabawa. Barcelona wygrała, pomógł Robert Lewandowski
Piłka nożna
Drugi reprezentant Polski w Interze. Dlaczego Nicola Zalewski chce grać z Piotrem Zielińskim?