Liga Narodów: Cała nadzieja Chorwatów w Modriciu

Pierwsza Liga Narodów na finiszu. Europejskie potęgi walczą o awans do turnieju finałowego i pozostanie w elicie.

Aktualizacja: 14.11.2018 18:17 Publikacja: 14.11.2018 18:01

Liga Narodów: Cała nadzieja Chorwatów w Modriciu

Foto: AFP

Chorwaci uczą się żyć bez kilku bohaterów mundialu w Rosji (kariery zakończyli Mario Mandžukić, Danijel Subašić, Vedran Ćorluka). I na razie wychodzi im to słabo.

Wicemistrzowie świata trafili w nowych rozgrywkach do prawdopodobnie najsilniejszej grupy: z Anglią, którą pokonali w półfinale mundialu po dogrywce, i odradzającą się pod wodzą Luisa Enrique Hiszpanią. Po dwóch meczach zamykają tabelę z punktem i bez choćby jednej strzelonej bramki. Paradoksalnie wciąż mają szansę na pierwsze miejsce równoznaczne z awansem do przyszłorocznego Final Four. Ale musieliby wygrać w czwartek z Hiszpanią, a trzy dni później pokonać na Wembley Anglię. Czy ich na to stać?

LIGA NARODÓW W TV

Jedno jest pewne: w Zagrzebiu spróbują zmazać plamę na honorze, jaką było lanie 0:6 w Elche. Jak grać z Hiszpanami, pokazali im Anglicy. Już do przerwy prowadzili w Sewilli trzema golami, skończyło się 3:2, ale ich zwycięstwo ani przez chwilę nie było zagrożone. Ustalająca wynik bramka Sergio Ramosa padła w ósmej minucie doliczonego czasu.

W przeciwieństwie do spotkania z Anglią (0:0), które odbyło się w Rijece przy pustych trybunach (kara UEFA), Chorwaci będą mogli liczyć tym razem na gorący doping własnej publiczności. A ich największą bronią ma być kierujący na co dzień grą Realu Luka Modrić.

– To najlepszy piłkarz na świecie. I nie zmieni tego krytyka, jaka ostatnia spada na jego barki. Kiedy Real przegrywa, zawsze szuka się kozła ofiarnego wśród obcokrajowców, stąd niesprawiedliwe oceny Luki czy Kroosa – uważa selekcjoner reprezentacji Chorwacji Zlatko Dalić, wybrany właśnie przez kolegów po fachu na Trenera Roku w Europie. Nie ma lepszej okazji, by Modrić potwierdził, że wciąż jest zdolny do rzeczy wielkich.

O tym, by wreszcie wrócić na salony, marzą Holendrzy. Zadanie nie jest łatwe, bo trzeba pokonać w piątek mistrzów świata – wprawdzie bez Paula Pogby i kilku innych kontuzjowanych zawodników (Anthony Martial, Alexandre Lacazette, Benjamin Mendy), ale i tak z wieloma gwiazdami w składzie. A potem uporać się jeszcze w Gelsenkirchen z mistrzami byłymi, czyli Niemcami, którzy nadal nie podnieśli się po klęsce na mundialu.

Francuzom, kontynuującym serię 15 meczów bez porażki, do awansu do turnieju finałowego Ligi Narodów wystarczy punkt. Podobnie jak Portugalii, która jeśli w sobotę nie przegra w Mediolanie z Włochami, spotkanie z Polską przed własną publicznością będzie mogła potraktować już wyłącznie prestiżowo.

Chorwaci uczą się żyć bez kilku bohaterów mundialu w Rosji (kariery zakończyli Mario Mandžukić, Danijel Subašić, Vedran Ćorluka). I na razie wychodzi im to słabo.

Wicemistrzowie świata trafili w nowych rozgrywkach do prawdopodobnie najsilniejszej grupy: z Anglią, którą pokonali w półfinale mundialu po dogrywce, i odradzającą się pod wodzą Luisa Enrique Hiszpanią. Po dwóch meczach zamykają tabelę z punktem i bez choćby jednej strzelonej bramki. Paradoksalnie wciąż mają szansę na pierwsze miejsce równoznaczne z awansem do przyszłorocznego Final Four. Ale musieliby wygrać w czwartek z Hiszpanią, a trzy dni później pokonać na Wembley Anglię. Czy ich na to stać?

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Wisła zdobyła Puchar Polski. Za takie mecze kochamy piłkę
Piłka nożna
Hiszpanie zapewnili Wiśle Kraków Puchar Polski. Dogrywka i wielkie emocje na Narodowym
Piłka nożna
Kolejny kandydat na trenera odmówił Bayernowi
Piłka nożna
Ostatnia szansa, by kupić bilety na Euro 2024. Kto pierwszy, ten lepszy
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił