Bunt w Wydziale Dyscypliny

Na czwartkowe posiedzenie przyszedł tylko jeden z dziewięciu członków WD. To protest m.in. przeciw złagodzeniu kar za korupcję, do którego ma dojść podczas niedzielnego zjazdu Polskiego Związku Piłki Nożnej

Publikacja: 11.04.2008 03:51

Na zebraniu, podczas którego Wydział Dyscypliny miał się zająć m.in. sprawą Korony Kielce, pojawił się tylko przewodniczący Adam Gilarski, mianowany niedawno na to stanowisko przez PZPN po rezygnacji Michała Tomczaka.

To właśnie Tomczak ściągnął do WD ośmiu prawników, którzy wczoraj zignorowali posiedzenie. Nowy przewodniczący nie cieszy się ich zaufaniem, prywatnie nazywają go uszczypliwie „pasem transmisyjnym” między PZPN a WD.

Opuszczony przez pozostałych współpracowników Gilarski sam przyjął wczoraj przedstawicieli Korony. Pozostałych ośmiu członków WD zapowiedziało, że nie mogą obradować w sytuacji, gdy zarząd PZPN działa nielegalnie. Zarząd po rezygnacji niektórych swoich członków nie uzupełnił składu i zdaniem opozycjonistów z WD łamie w ten sposób własny statut. To jednak tylko wymówka.

– Patrząc na ostatnie działania PZPN, po prostu przestałem wierzyć w sens przychodzenia na kolejne posiedzenia – mówi „Rz” jeden z członków Wydziału. Nie było na posiedzeniu nawet wiceprzewodniczącego Wydziału Roberta Zawłockiego. Przedstawiciele PZPN zapowiadają, że związek w sobotę wyciągnie wobec WD konsekwencje.

Do buntu skłonił członków WD uzgadniany w tym tygodniu przez związek, Ekstraklasę SA i Canal Plus plan zmiany kar dla klubów zamieszanych w korupcję. Uchwała ma być poddana pod głosowanie podczas niedzielnego zjazdu PZPN.

Jej szczegóły opisaliśmy w „Rz” wczoraj: kary degradacji za korupcję sprzed czerwca 2006 r. mają być wymierzane do początku nowego sezonu. Później będą tylko bardzo wysokie grzywny (według różnych wersji do 4 lub 5 mln złotych) i ujemne punkty. Projekt nie dotyczy postępowań już rozpoczętych oraz korupcji po 30 czerwca 2006.

Wydział Dyscypliny jeszcze pod przewodnictwem Tomczaka zdegradował za ustawianie meczów sześć klubów, a siódma degradacja, dla Zagłębia Lubin, jest w zawieszeniu. Zbuntowani członkowie WD uważają, że wspomniany wyżej projekt nie jest żadnym pomysłem na wyciągnięcie piłki z korupcyjnego bagna.

Twierdzą, że sam pomysł zmiany sposobu karania, by nie dezorganizować ligi, jest sensowny, ale bez wyraźnego przyznania się do wieloletnich zaniedbań w PZPN i do tego, że korupcja była w piłce normą, a nie marginesem, uchwała będzie parodią rzetelnego rozliczenia win.

Lista zarzutów wobec PZPN jest dłuższa, członkowie WD są też zniesmaczeni wczorajszym wywiadem Michała Listkiewicza dla „Super Expressu”. Prezes zapowiedział w nim powołanie prokuratora związkowego do walki z korupcją. To pomysł WD, półtora miesiąca temu wykreślony przez zarząd PZPN z planu obrad bez żadnych wyjaśnień. Prezes Listkiewicz nie kiwnął wówczas palcem w obronie projektu.

Na zebraniu, podczas którego Wydział Dyscypliny miał się zająć m.in. sprawą Korony Kielce, pojawił się tylko przewodniczący Adam Gilarski, mianowany niedawno na to stanowisko przez PZPN po rezygnacji Michała Tomczaka.

To właśnie Tomczak ściągnął do WD ośmiu prawników, którzy wczoraj zignorowali posiedzenie. Nowy przewodniczący nie cieszy się ich zaufaniem, prywatnie nazywają go uszczypliwie „pasem transmisyjnym” między PZPN a WD.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie
Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia się nie poddała, Betis krok od finału we Wrocławiu