Lech do tej pory jeden mecz zremisował (2:2 z Nancy w Poznaniu) i jeden przegrał (1:2 z CSKA w Moskwie). Deportivo uległo CSKA (0:3 w Moskwie) i zwyciężyło Feyenoord (3:0 w La Corunie). Hiszpanie z trzema punktami zajmują w grupie H miejsce trzecie, a Lech czwarte.
Znaczenie dzisiejszego pojedynku jest szczególne dla obydwu stron. Do następnej fazy rozgrywek awansują po trzy drużyny z każdej grupy. 17 grudnia Deportivo czeka jeszcze spotkanie na własnym stadionie z Nancy, Lech wyjeżdża do Rotterdamu.
Nawet ewentualne zwycięstwo w Poznaniu nie da więc gwarancji na awans, ale znacznie go przybliży. Amica i Wisła Kraków, jedyne polskie drużyny, które grały o Puchar UEFA według obowiązującego dziś systemu, odpadały w fazie grupowej.
Lech gra jesienią dobrze, a po ostatniej kolejce ligowej znalazł się nawet pierwszy raz na czele tabeli ekstraklasy, od kiedy trenerem jest Franciszek Smuda. Poznaniacy, mimo porażki, pokazali się z dobrej strony w Moskwie, a cztery dni później pokonali w Wodzisławiu Odrę.
Do drużyny Lecha wróci po kontuzji podstawowy rozgrywający Rafał Murawski, którego bardzo brakowało na Łużnikach. To Murawski strzelił w doliczonym czasie meczu z Austrią Wiedeń bramkę dającą awans do fazy grupowej.