Najpierw trzeba wygrać

Żeby wystąpić wiosną w kolejnej rundzie, Lech musi dziś w Poznaniu pokonać zespół z Hiszpanii i liczyć na szczęście w innych meczach. Lider polskiej ekstraklasy spotyka się z siódmą drużyną ligi hiszpańskiej. Transmisja w TVP 2 o 20.30

Aktualizacja: 04.12.2008 01:15 Publikacja: 04.12.2008 01:14

W pierwszym meczu na własnym boisku Lech zremisował 2:2 z AS Nancy. Na zdjęciu Dimitrije Injać (z pr

W pierwszym meczu na własnym boisku Lech zremisował 2:2 z AS Nancy. Na zdjęciu Dimitrije Injać (z prawej, Lech) i Zerka Monsef

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Lech do tej pory jeden mecz zremisował (2:2 z Nancy w Poznaniu) i jeden przegrał (1:2 z CSKA w Moskwie). Deportivo uległo CSKA (0:3 w Moskwie) i zwyciężyło Feyenoord (3:0 w La Corunie). Hiszpanie z trzema punktami zajmują w grupie H miejsce trzecie, a Lech czwarte.

Znaczenie dzisiejszego pojedynku jest szczególne dla obydwu stron. Do następnej fazy rozgrywek awansują po trzy drużyny z każdej grupy. 17 grudnia Deportivo czeka jeszcze spotkanie na własnym stadionie z Nancy, Lech wyjeżdża do Rotterdamu.

Nawet ewentualne zwycięstwo w Poznaniu nie da więc gwarancji na awans, ale znacznie go przybliży. Amica i Wisła Kraków, jedyne polskie drużyny, które grały o Puchar UEFA według obowiązującego dziś systemu, odpadały w fazie grupowej.

Lech gra jesienią dobrze, a po ostatniej kolejce ligowej znalazł się nawet pierwszy raz na czele tabeli ekstraklasy, od kiedy trenerem jest Franciszek Smuda. Poznaniacy, mimo porażki, pokazali się z dobrej strony w Moskwie, a cztery dni później pokonali w Wodzisławiu Odrę.

Do drużyny Lecha wróci po kontuzji podstawowy rozgrywający Rafał Murawski, którego bardzo brakowało na Łużnikach. To Murawski strzelił w doliczonym czasie meczu z Austrią Wiedeń bramkę dającą awans do fazy grupowej.

– Czuję głód walki – powiedział poznański pomocnik. – Chociaż noga czasami mnie boli i po przerwie w treningach trochę odstaję od kolegów, to mogę już grać, czego dowodem był udział w meczu w Wodzisławiu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak ważny mecz nas czeka, bo Primera Division to jedna z najlepszych lig w Europie, a Deportivo ostatnio wygrywa. Ale to jest dodatkowy powód do mobilizacji.

Murawski wrócił, zabraknie natomiast innego pomocnika, Serba Dimitrije Injaca. W meczu z Odrą doznał kontuzji i musi się leczyć przez co najmniej dziesięć dni. Franciszek Smuda wystawi być może następującą jedenastkę: Ivan Turina – Grzegorz Wojtkowiak, Zlatko Tanevski, Manuel Arboleda, Ivan Djurdjevic – Rafał Murawski, Jakub Wilk, Tomasz Bandrowski, Semir Stilic – Robert Lewandowski, Hernan Rengifo. Pierwszym rezerwowym byłby wówczas Sławomir Peszko.

Kolumbijczyk Arboleda uważany jest za najlepszego obrońcę w polskiej lidze. Bośniak Stilic słynie z najlepszych podań, dośrodkowań i strzałów z rzutów wolnych, po których padają bramki. Robert Lewandowski strzelił osiem goli w lidze, a Peruwiańczyk Hernan Rengifo ma opinię najlepiej walczącego środkowego napastnika. Tyle że w ostatnich dwóch miesiącach strzelił zaledwie dwa gole (w meczu z Polonią Warszawa).

Lewandowski nie zdobył bramki od meczu kadry z Irlandią. Być może więc to nie on, tylko Peszko wybiegnie w pierwszej jedenastce. Tak już było w meczu z Nancy.

Piłkarze Deportivo przylecieli do Poznania we wtorek. Są w dobrych nastrojach, ponieważ wygrali cztery z ostatnich pięciu meczów ligowych i zajmują siódme miejsce w Primera Division. W ostatni weekend pokonali na wyjeździe Almerię 1:0 po golu Verdu w 76. minucie. Deportivo wystąpiło w składzie: Aranzubia – Manuel Pablo, Lopo, Ze Castro, Filipe – Juan Rodriguez, Antonio Tomas (85, De Guzman), Lafita (78, Cristian), Verdu – Guardado, Mista (62, Riki).

Z tej drużyny do Poznania nie przyleciał chory Manuel Pablo. Większość piłkarzy to Hiszpanie. Najbardziej znanymi graczami Deportivo są: kupiony za 7 mln euro z Atlasu Guadalajara meksykański skrzydłowy Jose Andres Guardado (tylko 169 cm wzrostu), jego rodak z Chivas Guadalajara Omar Bravo, obydwaj uczestnicy mundialu w Niemczech, a także były reprezentant Hiszpanii, napastnik Mista – gracz Realu, Valencii i Atletico Madryt.

Ojciec lewego obrońcy z Brazylii Luisa Filipe Kasmirskiego jest Polakiem, a piłkarz był już w szerokich kadrach Ajaksu Amsterdam i Realu Madryt.

Deportivo trenuje 51-letni Hiszpan Miguel Angel Lotina. W roku 2006 wywalczył z Espanolem Barcelona Puchar Króla.

Mecz rozegrany zostanie w szczególnych okolicznościach, podczas odbywającego się w Poznaniu szczytu klimatycznego. Na przebudowywanych trybunach powinno się znaleźć więcej cudzoziemców niż zwykle.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=s.szczeplek@rp.pl]s.szczeplek@rp.pl[/mail][/i]

Lech do tej pory jeden mecz zremisował (2:2 z Nancy w Poznaniu) i jeden przegrał (1:2 z CSKA w Moskwie). Deportivo uległo CSKA (0:3 w Moskwie) i zwyciężyło Feyenoord (3:0 w La Corunie). Hiszpanie z trzema punktami zajmują w grupie H miejsce trzecie, a Lech czwarte.

Znaczenie dzisiejszego pojedynku jest szczególne dla obydwu stron. Do następnej fazy rozgrywek awansują po trzy drużyny z każdej grupy. 17 grudnia Deportivo czeka jeszcze spotkanie na własnym stadionie z Nancy, Lech wyjeżdża do Rotterdamu.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Piłka nożna
Michał Probierz nie poda się do dymisji, Cezary Kulesza wzywa go na rozmowę
Piłka nożna
Finlandia - Polska 2:1. Rozczarowujący wieczór i chwile grozy w Helsinkach, będzie trudno nawet o baraże
Piłka nożna
Kadra bez Roberta Lewandowskiego. Ile waży opaska kapitana
Piłka nożna
Polska-Finlandia: Nowy kapitan nie zagra. Piotr Zieliński poza kadrą meczową
Piłka nożna
Konflikt Probierz-Lewandowski. Po konferencji jeszcze więcej pytań