Zaskoczenia nie ma. O tym, że 45-letni Norweg zastąpi zwolnionego we wtorek Jose Mourinho, mówiło się od początku. Informacji nie potrafiła dochować oficjalna strona klubu (post został szybko usunięty), z gratulacjami pospieszyła się premier Norwegii, pisząc na Twitterze, że to wielki dzień dla kraju, i życząc rodakowi powodzenia.
Solskjaer zna Old Trafford doskonale. Grał tu przez prawie całą karierę (1996–2007) i choć większość czasu spędził na ławce, zdobył aż 126 goli. Stał się superrezerwowym, dżokerem w talii sir Aleksa Fergusona, rozstrzygającym losy meczów w końcówkach.
Prawie 20 lat temu zdobył gola, który zapewnił mu nieśmiertelność. W jednym z najbardziej emocjonujących finałów Ligi Mistrzów Czerwone Diabły pokonały Bayern po dwóch bramkach w doliczonym czasie. Pierwszą z nich, po dośrodkowaniu Davida Beckhama z rzutu rożnego, strzelił Teddy Sheringham, drugą – w niemal bliźniaczych okolicznościach – Solskjaer, który na boisku Camp Nou pojawił się niecały kwadrans wcześniej.
– Jeśli ktoś ma wątpliwości, dlaczego gram w Manchesterze, dzisiaj dałem na wszystko odpowiedź – mówił wówczas Norweg, ze względu na zimną krew w polu karnym i swój wygląd nazywany mordercą o twarzy dziecka.
Po zakończeniu kariery w 2007 roku Solskjaer został na Old Trafford. Przez dwa lata prowadził zespół rezerw. Miał propozycję z norweskiej federacji, ale uznał, że na posadę selekcjonera jest za wcześnie, i wybrał Molde, w którym uczył się futbolu. Trenerem okazał się pojętnym, zdobył dwa tytuły mistrzowskie i krajowy puchar, zainteresowała się nim nawet Legia.