Koniec marzeń Lecha

Lech nie zagra w kolejnej rundzie Pucharu UEFA. Tylko do 57 minuty był w 1/8 finału, prowadząc 1:0. Potem Udinese wyrównało. W 90 minucie dobił nas Di Natale. Lech-Udinese 1:2.

Aktualizacja: 27.02.2009 01:54 Publikacja: 26.02.2009 22:45

Zawodnicy Lecha trenują na stadionie Friuli w Udine

Zawodnicy Lecha trenują na stadionie Friuli w Udine

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Dla polskiego zespołu bramkę strzelił Hernan Rengifo. Lech od początku spotkania miał kilka okazji strzeleckich. Druga połowa przyniosła, zmasowane ataki Udinese. Nasi defensorzy popełniali kolejne błędy. W 57 minucie po jednym z kiksów obrońcy Lecha Simone Pepe strzelił wyrównującą bramkę. Remis premiował Udinese.

To dodało im skrzydeł. Groźnie atakowali, Lech odpowiadał kontratakami. W 90 minucie Di Natale strzelił bramkę, która pozbawiła złudzeń podopiecznych Franciszka Smudy.

Lechowi nie brakowało jednak dobrych sytuacji strzeleckich. Emocje pojawiły się szczególnie w drugiej połowie - Lech musiał odrobić stratę, a trener Udinese dokonywał kolejnych zmian, które wzmacniały zespół. W 61 minucie groźnie strzelał Robert Lewandowski. Niestety dobrze zapowiadająca się akcja nie zakończyła się bramką. Kolejną okazję dziesięć minut później miał Semir Stilić. Uderzał na bramkę Włochów z rzutu wolnego. Doskonale interweniował jednak bramkarz.

Wejście Jakuba Wilka i Adriana Kikuta niewiele pomogło poznańskiej drużynie zmagającej się z kolejnymi atakami. W 81 minucie nieuwaga defensorów Lecha omal nie zakończyła się utratą kolejnego gola. Asamoah przedarł się przez pole karne i miał przed sobą pustą bramkę. Uderzył jednak w poprzeczkę.

Do awansu poznański zespół potrzebował zwycięstwa albo remisu, ale wyższego niż 2:2 w pierwszym meczu.

Reklama
Reklama

[b]Składy:[/b]

[b]Udinese:[/b] Belardi - Zapata, A. Coda, Domizzi, Pasquale (Flores)- Inler, G. d'Agostino, Asamoah - Pepe, Quagliarella, di Natale

[b]Lech:[/b] Turina - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda Sanchez, Djurdjevic - Bandrowski, Murawski, Injac - Stilic, Lewandowski - Rengifo

[ramka][srodtytul]Po meczu powiedzieli:[/srodtytul]

[b]Franciszek Smuda (trener Lecha)[/b] - Chcieliśmy kontrolować grę, ale również wykorzystać błędy przeciwnika. Prawie nam się udało, sytuacji jak na wyjazdowe spotkanie i to z takim przeciwnikiem mieliśmy mnóstwo. Zamiast prowadzić do przerwy 3:0, przegraliśmy mecz 1:2. Mały niesmak pozostał, bo Udinese można było spokojnie ograć. Na pewno na wyniku mógł zawyżyć fakt, że nie rozegraliśmy wcześniej meczu ligowego, a i żadnego sparingu nie zagraliśmy w pełnym składzie. Uważam, że w pucharach dotarliśmy bardzo daleko i pokazaliśmy bardzo dobrą grę. Żadnego spotkania nie musimy się wstydzić.

[b]Pasquale Marino (trener Udinese)[/b] - Jestem zadowolony z gry, ale w drugiej połowie. Zaczęliśmy źle, ale nasza nerwowość była spowodowana nienajlepszymi ostatnio występami. W przerwie powiedziałem swoim zawodnikom, aby grali spokojniej, szybciej wymieniali piłkę i grali konsekwentnie. Nie obawialiśmy się ani przez moment, że możemy odpaść z rozgrywek. Zasłużyliśmy na awans, ale to przykre, że z włoskich drużyn tylko nam udało się przejść do kolejnej rundy Pucharu UEFA. Zdaję sobie sprawę, że oczekiwania wobec nas będą coraz większe, ale na razie nie myślimy o tym. [/ramka]

Dla polskiego zespołu bramkę strzelił Hernan Rengifo. Lech od początku spotkania miał kilka okazji strzeleckich. Druga połowa przyniosła, zmasowane ataki Udinese. Nasi defensorzy popełniali kolejne błędy. W 57 minucie po jednym z kiksów obrońcy Lecha Simone Pepe strzelił wyrównującą bramkę. Remis premiował Udinese.

To dodało im skrzydeł. Groźnie atakowali, Lech odpowiadał kontratakami. W 90 minucie Di Natale strzelił bramkę, która pozbawiła złudzeń podopiecznych Franciszka Smudy.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama