Eliminacje MŚ: Pusta ręka Boga

Brazylia świętowała awans tam, gdzie jej to smakuje najlepiej: w Argentynie. Wygrała 3:1 i jest już w finałach, a Argentyńczycy coraz dalej od nich. Ale i tak bliżej niż Portugalczycy

Aktualizacja: 07.09.2009 02:59 Publikacja: 06.09.2009 21:26

Eliminacje MŚ: Pusta ręka Boga

Foto: AFP

Niech nikt Diego Maradonie nie mówi, że się do tego meczu nie przygotował. Doprowadził do przeniesienia spotkania z Buenos Aires do Rosario, bo w stolicy była zniszczona murawa i niemrawy doping. Poszedł z drużyną na nabożeństwo w intencji zwycięstwa, odprawione przez panią pastor Grondonę, żonę prezesa argentyńskiej federacji piłkarskiej. Przed wyjściem na boisko pokazał piłkarzom film o tym, jak biednie żyje się w Argentynie. A tu takie niepowodzenie. - Ustaliliśmy sobie plan na ten mecz, realizowaliśmy go, ale co dośrodkowanie Brazylijczyków, to był gol - mówił Maradona po przegranej z Brazylią. Z tonu można było wnosić, że najlepiej by było, gdyby dośrodkowania zostały zabronione. Szczególnie z rzutów wolnych, bo po nich Luisao i Luis Fabiano strzelili dwie pierwsze bramki. Argentyna odpowiedziała golem Jesusa Datolo, ale niedługo później Luis Fabiano strzelił na 3:1 i było po wszystkim.

[srodtytul]Na torturach [/srodtytul]

Nie wiadomo, o jakim planie mówił Maradona, bo go w grze nie było widać. Argentyńczycy grali sercem, Brazylijczycy głową. Gospodarze atakowali szarżami, każdy sam, a prowadzeni przez świetnie grającego Kakę goście strzelali gole, kończąc nimi właściwie wszystkie groźne akcje. Nawet Leo Messi, grający w swoim rodzinnym mieście, nie poradził, zresztą w koszulce reprezentacji traci wiele magii, do której przyzwyczaił w Barcelonie. Maradona nie powiedział na swoich piłkarzy ani jednego złego słowa. - Biorę wszystko na siebie. Nie ma mowy o mojej rezygnacji. Musimy wygrać w środę w Paragwaju - mówi Maradona.

Patrzeć jak na argentyńskim stadionie Brazylijczycy strzelają trzy gole i świętują tańcem awans do mundialu (jako szósta drużyna, nie licząc gospodarzy z RPA) - to dla kibiców w Argentynie największe z upokorzeń. A końca tortur nie widać. Na trzy kolejki przed końcem eliminacji ich drużyna jest na czwartym miejscu, ostatnim dającym awans. Ale tylko o dwa punkty za Argentyną są Kolumbia i Ekwador. Nawet piąte miejsce, oznaczające konieczność gry w barażach, może drużynie Maradony uciec.

Zwłaszcza że przed nią spotkania na wyjeździe z Paragwajem i Ekwadorem, a na obcym boisku wygrała w tych eliminacjach tylko raz, z Wenezuelą. Po meczu z Brazylią Maradona ma już w pracy z kadrą więcej porażek (pięć) niż zwycięstw (cztery, plus dwa remisy) i coraz więcej kibiców dostrzega, że człowiek który był dla Argentyńczyków Bogiem jako piłkarz, jako trener nie ma wiele do zaoferowania poza wielką improwizacją. Najbardziej wpływowy dziennik "Clarin" już wzywa do dymisji Diego, powołując się na wyniki swojego internetowego sondażu.

[srodtytul]Kolano Zlatana [/srodtytul]

Messi, główny kandydat do tegorocznej Złotej Piłki i od niedawna najlepiej opłacany piłkarz świata, może nie pojechać na mundial. Niemal na pewno nie pojedzie do RPA Cristiano Ronaldo, aktualny posiadacz Złotej Piłki i najdroższy z piłkarzy. Jeśli o Argentynie pisze się, że jest w kłopocie, a o Messim, że w kadrze nie czaruje, to co napisać o Cristiano.

W tych eliminacjach strzelił dla reprezentacji ledwie jednego gola (Messi trzy), a Portugalia z siedmiu meczów wygrała dwa, ze słabeuszami grupy. Z Danią w sobotę tylko zremisowała i może odpaść z gry o mundial już w środę, gdy zagra na wyjeździe z Węgrami (następny mecz też gra z nimi, u siebie). Każdy kolejny mecz Portugalczyków jest nie do odróżnienia od poprzedniego: marnowane całymi seriami sytuacje, naiwność w obronie, kłótnie z sędziami i rywalami, nachalnie oszukujący Cristiano. Tak było również w spotkaniu z Danią. Gospodarze prowadzili do 86. minuty, Portugalię uratował gol niedawno naturalizowanego Brazylijczyka Liedsona. Kto będzie za jakiś czas pamiętał, że Portugalia grała ładnie, a Dania jak spadkowicz z Premiership: wślizgiem, łokciem i wykopami piłki w stronę Nicklasa Bendtnera.

Portugalczycy spadli po tym meczu na czwarte miejsce, wiceliderem są Węgrzy, ale większe szanse na występ w barażu (pierwszego miejsca chyba nikt już Duńczykom nie odbierze) mają Szwedzi, którzy wygrali na Węgrzech po golu Zlatana Ibrahimovicia - kolanem w 94. minucie. Przed nimi jeszcze mecze z Maltą, Danią i Albanią. A Węgrzy stają przed wielką górą: dwa mecze z Portugalią, a na koniec Dania.

[srodtytul] Viva L'Italiadze! [/srodtytul]

Zaćmienie dotknęło nie tylko Argentynę Portugalię. Żadna z zagrożonych potęg futbolu nie odpędziła swoich strachów. Francja tylko zremisowała u siebie z Rumunią 1:1, a teraz jedzie na mecz do Serbii. Jeśli gospodarze w środę wygrają, zapewnią sobie awans, a Francji zostawią baraże, o ile zespół Raymonda Domenecha utrzyma się na drugim miejscu, bo Austria też chciałaby tam być. Do barażu mogą trafić nawet Niemcy (w sobotę grali towarzysko, pokonali RPA 2:0), którzy mają już tylko punkt przewagi nad Rosjanami a przed sobą jeszcze mecz w Moskwie.

Mistrzowie świata Włosi też mają w swojej grupie ledwie punkt przewagi nad wiceliderem Irlandią, a z Gruzji wyjechali ze zwycięstwem tylko dlatego, że obrońca Milanu Kacha Kaładze dwa razy strzelił pięknie, ale do swojej bramki. "Viva L'Italiadze" - tytułuje relację z meczu "La Gazzetta dello Sport" i jest w tym kpina zarówno z gruzińskiego obrońcy od lat grającego w Italii, jak i z własnej reprezentacji. Kaładze pierwszego gola wbił głową po dośrodkowaniu Angelo Palombo, a potem nieszczęśliwie odbił strzał Domenico Criscito. FIFA wczoraj ulitowała się nad Gruzinem i uznała, że tylko drugą bramkę należy zapisać jemu. Coraz gorzej wygląda sytuacja Grecji, która przegrała 0:2 ze Szwajcarią (a jej niemiecki trener Otto Rehhagel przegrał pojedynek z Niemcem trenującym Szwajcarów, Ottmarem Hitzfeldem) i nie dość że nie jest już liderem, to punktami zrównała się z nią Łotwa.

[srodtytul]Widz Stilić [/srodtytul]

U Hiszpanów za to bez zmian: siódmy mecz, siódme zwycięstwo, tym razem aż 5:0 z Belgią. Hiszpania wygrała z nimi głównie siłami Valencii, bo po dwa gole strzelili David Villa i David Silva. Rywale byli tak słabi, że najlepsze wrażenie mimo puszczenia pięciu goli zrobił bramkarz Jean Francois Gillet. Obronił rzut karny Villi i kilka innych groźnych strzałów. Hiszpania nie jest jeszcze finalistą mundialu, bo wciąż pędzi wicelider tej grupy, Bośnia i Hercegowina. Właśnie wygrała piąty mecz, tylko Anglia jest od niej skuteczniejsza w tych eliminacjach, a najlepszy strzelec drużyny Edin Dżeko ostatnio okazał się za drogi dla Milanu. Turcja, półfinalista ostatniego Euro, traci do Bośniaków już cztery punkty i w środę gra z nimi na wyjeździe. A rywalizacja w bośniackiej kadrze jest tak silna, że Semir Stilić, w Polsce uważający się za gwiazdę, podczas meczów o punkty jest tylko widzem.

[ramka][srodtytul]Eliminacje MŚ 2010 [/srodtytul]

[b]Europa[/b]

Grupa 1

• Węgry - Szwecja 1:2 (Huszti 79, k - Mellberg 8, Ibrahimovic 90+4) • Dania – Portugalia 1:1 (Bendtner 42 – Liedson 86).

1. Dania 7 17 14–3

2. Węgry 7 13 9–4

3. Szwecja 7 12 8–3

4. Portugalia 7 10 9–5

5. Albania 8 6 4–8

6. Malta 8 1 0–21

W środę grają: • Malta – Szwecja • Albania – Dania • Węgry – Portugalia.

Grupa 2

• Mołdawia – Luksemburg 0:0 • Izrael – Łotwa 0:1 (Gorkss 59) • Szwajcaria – Grecja 2:0 (Grichting 84, Padalino 88).

1. Szwajcaria 7 16 13–6

2. Grecja 7 13 12–6

3. Łotwa 7 13 11–6

4. Izrael 7 9 10–9

5. Luksemburg 7 5 3–13

6. Mołdawia 7 2 2–11

Środa: • Izrael – Luksemburg • Łotwa – Szwajcaria • Mołdawia – Grecja.

Grupa 4

• Rosja – Liechtenstein 3:0 (W. Bierezucki 17, Pawliuczenko 40, k, 45, k) • Azerbejdżan – Finlandia 1:2 (Mammadow 49 – Heikkinen 74, Pasanen 85).

1. Niemcy 7 19 20–4

2. Rosja 7 18 15–3

3. Finlandia 7 13 10–11

4. Walia 7 9 5–7

5. Azerbejdżan 7 1 1–9

6. Liechtenstein 7 1 1–18

Środa: • Liechtenstein – Finlandia • Walia – Rosja • Niemcy – Azerbejdżan.

Grupa 5

• Armenia – Bośnia i Herc. 0:2 (Ibricić 6, Muslimović 73) • Turcja – Estonia 4:2 (Sanli 29, 72, Yildirim 36, Turan 61 – Woskobojnikow 7, Wasiliew 52) • Hiszpania – Belgia 5:0 (Silva 41, 68, Villa 49, 85, Pique 50).

1. Hiszpania 7 21 18–2

2. Bośnia i Herc. 7 15 20–7

3. Turcja 7 11 10–7

4. Belgia 7 7 10–16

5. Estonia 7 5 7–19

6. Armenia 7 1 3–17

Środa: • BiH – Turcja • Armenia – Belgia • Hiszpania – Estonia.

Grupa 6

• Ukraina – Andora 5:0 (Jarmolenko 18, Milewski 45+2, 90+1, k, Szewczenko 72, k, Selezniow 90+5, k) • Chorwacja – Białoruś 1:0 (Rakitić 24).

1. Anglia 7 21 26–4

2. Chorwacja 8 17 16–7

3. Ukraina 7 14 14–6

4. Białoruś 7 9 15–11

5. Kazachstan 7 3 7–22

6. Andora 8 0 2–30

Środa: • Anglia – Chorwacja • Białoruś – Ukraina • Andora – Kazachstan.

Grupa 7

• Austria – Wyspy Owcze 3:1 (Maierhofer 1, Janko 16, 59, k – Olsen 83) • Francja – Rumunia 1:1 (Henry 48 – Escude 56, sam.).

1. Serbia 7 18 15–5

2. Francja 7 14 9–7

3. Austria 7 10 10–10

4. Litwa 7 9 6–6

5. Rumunia 7 8 8–11

6. Wyspy Owcze 7 1 2–11

Środa: • Wyspy Owcze – Litwa • Rumunia – Austria • Serbia – Francja.

Grupa 8

• Bułgaria – Czarnogóra 4:1 (Kisziszew 45+2, Telkijski 48, Berbatow 85, k, Domowczijski 90+1 – Jovetić 8) • Gruzja – Włochy 0:2 (Palombo 57, Kaładze 67, sam.) • Cypr – Irlandia 1:2 (Ilia 30 – Doyle 5, Keane 83).

1. Włochy 7 17 11–3

2. Irlandia 8 16 10–6

3. Bułgaria 7 11 10–5

4. Cypr 7 5 7–11

5. Czarnogóra 7 4 6–12

6. Gruzja 8 3 4–11

Środa: • Czarnogóra – Cypr • Włochy – Bułgaria.

Grupa 9

• Szkocja – Macedonia 2:0 (Brown 56, McFadden 81) • Islandia – Norwegia 1:1 (Gudjohnsen 29 – Riise 10).

1. Holandia 7 21 16–2

2. Szkocja 7 10 6–10

3. Norwegia 7 7 7–6

4. Macedonia 7 7 4–9

5. Islandia 8 5 7–13

Środa: • Szkocja – Holandia • Norwegia

– Macedonia.

[b]ameryka południowa[/b]

• Argentyna – Brazylia 1:3 (Datolo 66 – Luisao 24, Luis Fabiano 30, 68) • Chile – Wenezuela 2:2 (Vidal 10, Millar 52 – Maldonado 33, Rey 45) • Paragwaj – Boliwia 1:0 (Cabanas 45+1, k) • Kolumbia – Ekwador 2:0 (Martinez 81, Gutierrez 90+4) • Peru – Urugwaj 1:0 (Rengifo 86).

Tabela: 1. Brazylia 15 30 28–7; 2. Chile 15 27 25–16; 3. Paragwaj 15 27 21–13; 4. Argentyna 15 22 20–18; 5. Kolumbia 15 20 9–11; 6. Ekwador 15 20 18–22; 7. Urugwaj 15 18 23–17; 8. Wenezuela 15 18 19–26; 9. Boliwia 15 12 19–31; 10. Peru 15 10 8–29.

Środa: • Boliwia – Ekwador • Urugwaj – Kolumbia • Paragwaj – Argentyna • Brazylia – Chile • Wenezuela – Peru. [/ramka]

Niech nikt Diego Maradonie nie mówi, że się do tego meczu nie przygotował. Doprowadził do przeniesienia spotkania z Buenos Aires do Rosario, bo w stolicy była zniszczona murawa i niemrawy doping. Poszedł z drużyną na nabożeństwo w intencji zwycięstwa, odprawione przez panią pastor Grondonę, żonę prezesa argentyńskiej federacji piłkarskiej. Przed wyjściem na boisko pokazał piłkarzom film o tym, jak biednie żyje się w Argentynie. A tu takie niepowodzenie. - Ustaliliśmy sobie plan na ten mecz, realizowaliśmy go, ale co dośrodkowanie Brazylijczyków, to był gol - mówił Maradona po przegranej z Brazylią. Z tonu można było wnosić, że najlepiej by było, gdyby dośrodkowania zostały zabronione. Szczególnie z rzutów wolnych, bo po nich Luisao i Luis Fabiano strzelili dwie pierwsze bramki. Argentyna odpowiedziała golem Jesusa Datolo, ale niedługo później Luis Fabiano strzelił na 3:1 i było po wszystkim.

Pozostało 89% artykułu
Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką