"Biała Gwiazda" w zimowym okienku transferowym straciła kilka ważnych ogniw i musi szukać wzmocnień, a wiadomo, że wobec problemów finansowych, nie może sobie pozwolić na spektakularne ruchy transferowe, ponieważ nie ma na nie odpowiednich środków - analizuje Onet.

- Sławek Peszko zszedł z zarobków o połowę, bo ma jeszcze sportowe ambicje. My nie wzięliśmy żadnych pieniędzy, dając go do Wisły - powiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Tomasz Hajto, którego agencja menedżerska odpowiada za wypożyczenie skrzydłowego z Lechii.

Peszko dołączył do piłkarzy Wisły, przebywających na zgrupowaniu w Turcji. - Mając Błaszczykowskiego i Peszkę na bokach, Wisła się wzmocniła w porównaniu do tego, co było jesienią. Mają fajnego trenera, który grał w piłkę i ma duże doświadczenie, więc będzie potrafił to wykorzystać - stwierdził Hajto.

Peszko do Lechii trafił w 2015 roku. W barwach zespołu z Gdańska zagrał w 84 meczach, strzelając 9 goli i notując 18 asyst.