– To nie jest kara za palenie papierosów – odpowiadał Arsene Wenger na pytania o powód, dla którego posadził w niedzielę na ławce Wojciecha Szczęsnego. – David Ospina spisał się bez zarzutu w Pucharze Anglii i zasłużył na szansę. To dobra okazja, by mu się przyjrzeć – tłumaczył trener Arsenalu. Kolumbijczyk nie miał wiele pracy, zachował czyste konto. Piłkarzem meczu został Alexis Sanchez, strzelec dwóch bramek.
Na ławce Manchesteru United usiadł sprowadzony za darmo Victor Valdes, na boisko wybiegli kontuzjowani ostatnio Daley Blind i Angel Di Maria oraz wracający do zdrowia Luke Shaw, ale nie zapobiegli porażce z Southampton (0:1), pierwszej od dziesięciu spotkań. Louis van Gaal zimą może wydać na transfery nawet 150 mln funtów, bo chce zrobić z Czerwonych Diabłów najlepszą drużynę świata. Najpierw trzeba jednak stoczyć walkę o tytuł w Anglii, a strata do lidera Chelsea (2:0 z Newcastle) wynosi już 12 punktów.
Pogłoski o kryzysie Realu okazały się przedwczesne. Królewscy po dwóch porażkach rozbili Espanyol 3:0, ale na horyzoncie pojawił się nowy problem: egoizm Garetha Bale'a.
Walijczyk doprowadza do furii Cristiano Ronaldo, który pierwszy raz od 15 miesięcy nie strzelił bramki w meczu ligowym na Santiago Bernabeu. Bale zdobył jedną, chciał też drugą – zamiast podawać do lepiej ustawionego Ronaldo. Trybuny zareagowały gwizdami, media zasłużoną krytyką. Carlo Ancelotti zapewnia jednak, że w zespole nie ma konfliktów.
Derby Rzymu (2:2) miały jednego bohatera. 38-letni Francesco Totti dwa gole uczcił w nietypowy sposób: telefonem komórkowym zrobił sobie zdjęcie na tle kibiców. Było co świętować, bo Roma przegrywała do przerwy z Lazio 0:2.