Pogrążonemu w kryzysie Realowi udało się uniknąć Bayernu i Barcelony, ale to nie było wcale dobre losowanie dla obrońców trofeum. Od wspomnianego finału w Lizbonie, wygranego 4:1 po dogrywce, Królewscy mierzyli się z Atletico aż sześciokrotnie (Superpuchar Hiszpanii, Puchar Króla i liga) i nie odnieśli ani jednego zwycięstwa (dwa remisy, cztery porażki). W lutym ponieśli w Primera Division klęskę 0:4. – Znamy się doskonale. Atletico to zespół, który stara się zamienić każdą dogodną okazję na bramkę – mówi dyplomatycznie dyrektor Realu Emilio Butragueno i powstrzymuje się od oceny szans na awans.