Wojna domowa

Czas na ćwierćfinały. Jutro Atletico – Real i Juventus – Monaco, w środę Porto – Bayern i PSG – Barcelona.

Aktualizacja: 13.04.2015 23:53 Publikacja: 13.04.2015 19:53

Przed rokiem Real wygrał w finale z Atletico 4:1. Sergio Ramos w doliczonym czasie doprowadził do do

Przed rokiem Real wygrał w finale z Atletico 4:1. Sergio Ramos w doliczonym czasie doprowadził do dogrywki

Foto: AFP

Od losowania par minął już prawie miesiąc. Wystarczająco długo, by zatęsknić za wielkim futbolem. Nawet jeśli kolejna część tego piłkarskiego spektaklu wygląda bardzo znajomo.

Real spotkał się z Atletico rok temu w finale. Dopiero w doliczonym czasie doprowadził do wyrównania, ale w dogrywce wykonał na sąsiadach egzekucję. – Takie dni czynią nas mocniejszymi – mówił wtedy Diego Simeone. Od tego czasu jego drużyna nie przegrała żadnego z sześciu meczów z Królewskimi. Zdobyła Superpuchar Hiszpanii, wyeliminowała ich z Pucharu Króla, dwukrotnie upokorzyła w lidze.

Ultimatum dla Ancelottiego

Ostatnia porażka – 0:4 na Vicente Calderon w lutym – bolała Real najbardziej. Była potwierdzeniem, że ze sprawnej machiny Carlo Ancelottiego zostało niewiele. Kulminacja nastąpiła jednak kilka tygodni później, gdy po rewanżu z Schalke (3:4) kibice wyjęli z kieszeni białe chusteczki, a prasa pisała o ćwierćfinale wstydu i kursie na dno. Choć się wydaje, że sytuacja została już opanowana (kwiecień zaczął się od trzech zwycięstw i odrobienia częściowo strat do Barcelony), Ancelotti otrzymał podobno od władz klubu ultimatum: zdobędzie tytuł lub wygra Ligę Mistrzów albo pożegna się z posadą.

– Dla mnie rywalizacja z tak świetnym trenerem jak Simeone to jednocześnie zaszczyt i problem. Bardzo go lubię i cenię – mówi Włoch. – Jedziemy po zwycięstwo, ale nie mamy obsesji na tym punkcie, bo równie dobrze awans mogą nam dać dwa remisy. Chciałbym przede wszystkim zobaczyć, że mój zespół walczy od początku do końca.

Łatwiej o tym myśleć, gdy zdrowi są Luka Modrić i James Rodriguez, kiedy do składu wraca po kontuzji Sergio Ramos, a Cristiano Ronaldo odzyskuje skuteczność (osiem bramek w czterech meczach). – Znów gramy szybciej i zyskujemy przewagę, a to w starciu z Atletico może być kluczowe – uważa Ancelotti.

Dla Massimiliano Allegriego najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy zaryzykować i w podstawowym składzie wystawić Andreę Pirlo. Mózg Juventusu przez prawie dwa miesiące leczył uraz, ale wobec kontuzji Paula Pogby trener może nie mieć wyjścia. Rezerwowi skompromitowali się w sobotę w Parmie, przegrywając 0:1 z zamykającym tabelę Serie A bankrutem (0:1). – Przez te 90 minut prawie straciłem głos. Wszystko zrobiliśmy źle, nie wygraliśmy chyba ani jednego pojedynku. Zmiany w składzie nie są dla nas żadnym usprawiedliwieniem. Może ten wynik nami wstrząśnie – mówi Allegri, ale spotkania z Monaco się nie obawia. – To zupełnie inna historia.

W europejskich pucharach Juventus wygrał wszystkie dziesięć meczów z przeciwnikami z Francji, a od 2011 roku na swoim nowym stadionie doznał tylko jednej porażki.

Pomocnik Monaco Joao Moutinho nie ma wątpliwości, że do półfinału bliżej rywalom, ale zauważa, że po wyeliminowaniu Arsenalu na drużynę z małego księstwa patrzy się już nieco inaczej. – Kiedy latem nie sprowadzono następców Jamesa Rodrigueza i Radamela Falcao, wszyscy myśleli, że we Francji spadniemy na dziesiąte miejsce, a w Lidze Mistrzów nie wyjdziemy z grupy – przypomina Moutinho.

W ślady Mourinho

Jest w stawce ćwierćfinalistów jeszcze jeden niedoceniany zespół – FC Porto. Choć wciąż niepokonane, po wylosowaniu Bayernu zostało skazane na pożarcie. Mało kto podziela entuzjazm portugalskich dziennikarzy, którzy po awansie ogłosili, że zespół Julena Lopeteguiego stać na powtórzenie sukcesu jedenastki Jose Mourinho, triumfującej w LM w 2004 roku. Szans można upatrywać w fatalnej sytuacji kadrowej Bawarczyków.

– Pierwszy raz spotkałem się z takimi kłopotami. Mam 14 zawodników, a przecież sam nie mogę zagrać – przyznał kilka dni temu Pep Guardiola. Do Porto nie zabierze ani kontuzjowanego Francka Ribery'ego, ani chorego Bastiana Schweinsteigera. Urazy leczą także Arjen Robben, David Alaba, Mehdi Benatia i Javi Martinez.

Cierpienie Guardioli rozumie trenujący PSG Laurent Blanc. Kontuzje Davida Luiza i Thiago Motty, Zlatan Ibrahimović i Marco Verratti zawieszeni za kartki – jak tu myśleć o pokonaniu Barcelony? - Bez Zlatana jesteśmy jak Katalończycy bez Leo Messiego czy Real bez Ronaldo – przekonuje Verratti, ale o kapitulacji nie ma mowy.

1/8 FINAŁU (wszystkie mecze o 20.45)

Jutro grają

Atletico Madryt – Real Madryt (Canal+ Sport)

Juventus Turyn – AS Monaco (nSport+)

W środę grają

Paris Saint-Germain – Barcelona (TVP 1, Canal+ Sport)

FC Porto – Bayern Monachium (nSport+)

Rewanże

21 kwietnia

Barcelona – Paris Saint-Germain (Canal+ Sport)

Bayern Monachium – FC Porto (nSport+)

22 kwietnia

Real Madryt – Atletico Madryt (Canal+ Sport)

AS Monaco – Juventus Turyn (nSport+)

Piłka nożna
Klęska polskiej młodzieżówki. Najgorszy występ w mistrzostwach Europy do lat 21
Piłka nożna
Gareth Southgate też chętny. Zagraniczni trenerzy wysyłają CV do PZPN
Piłka nożna
Nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Do PZPN zgłosił się nawet Miroslav Klose
Piłka nożna
Dyrektor Orlenu dla "Rzeczpospolitej": Nie komentujemy wydarzeń w PZPN
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan