Finałowy mecz odbędzie się dziś o godzinie 18 w Berlinie. Rywalkami francuskiego zespołu, w którym od dwóch sezonów występuje Polka będzie 1.FFC Frankfurt. Niemiecki klub należy do najbardziej utytułowanych w kobiecym futbolu, trzykrotnie wygrywał w rozgrywkach, dwa razy uległ dopiero w finale, ostatni raz trzy lat temu.
W tym sezonie drużyna z Frankfurtu w 34 meczach strzeliła aż 136 goli, z czego 38 najlepsza strzelczyni – Celia Sasić. – To prawda, strzelają dużo bramek, ale do tej pory nie trafiły na tak silną obronę jak nasza. Wcale nie czuję strachu – mówi w rozmowie z „L'Equipe" pochodząca z Lublina zawodniczka.
Dziennik poświęcił byłem bramkarce Górnika Łęczna osobny tekst, bo reprezentantka Polski na to wyjątkowo zasłużyła. W poprzednim sezonie wystąpiła w zaledwie czterech spotkaniach, w tym odgrywa w drużynie wiodącą rolę. Przez rok zaaklimatyzowała się w zespole, nauczyła się języka i na równych warunkach stanęła do rywalizacji o miejsce w bramce, którą zdecydowanie wygrała. Dzięki interwencjom Kiedrzynek w półfinale LM z Wolfsburgiem PSG wyeliminował mistrzynie Niemiec. W nagrodę francuski klub przedłużył o trzy lata kontrakt z polską zawodniczką.
Kiedrzynek chce iść w ślady Jerzego Dudka, bramkarza Liverpoolu, który przed dziesięciu laty w Stambule był bohaterem finału LM z AC Milan. Polka nie znosi jednak pytań o męski futbol i porównań z męskim zespołem PSG, szczególnie o Zlatana Ibrahimovica.
Obie drużyny sponsorowane są jednak przez katarskiego inwestora - firmę Qatar Sports Investments. Mimo że paryżanki stały się formacją zawodową przed nadejściem azjatyckiego mecenasa, to właśnie jego pieniądze pozwoliły na stworzenie z tej sekcji gwiazdozbioru. Zespół PSG w wersji żeńskiej tworzą reprezentantki Francji i innych krajów, trenowany jest przez jednego z najwybitniejszych trenerów na świecie Farida Bestitiego, rozgrywa już od czasu do czasu mecze na Parc des Princes.