Wszystkie trzy zagrożone spadkiem zespoły w ostatniej – piątkowej – kolejce rywalizować będą z zespołami, które już o nic nie grają. Nie dojdzie więc do żadnej bitwy na śmierć i życie, a walko o pozostanie w lidze rozstrzygnie się korespondencyjnie.
W tej chwili w strefie spadkowej jest wciąż jeszcze Zawisza (24 punkty), który w piątek wybiera się do Chorzowa na spotkanie z Ruchem. Gdyby jednak zespół Mariusza Rumaka wykorzystał dziś atut własnego boiska i pokonał Piasta, a nie tylko bezbramkowo zremisował, miałby w piątek łatwiejsze zadanie. Zespół Rumaka od początku rundy wiosennej heroicznie walczy o utrzymanie się w lidze. Bydgoszczanie zaliczyli kapitalny początek roku, kiedy to byli niepokonani przez osiem kolejnych spotkań, z których aż sześć wygrali. To jednak kompromitująca jesień, gdy Zawisza zdobył zaledwie 9 punktów, powoduje, że utrzymanie wciąż nie jest pewne.