- Ta cała maszyna ruszyła już dwa i pół roku temu. Każdy rozumie, że głównym celem tej sprawy jest wyrządzenie jakiejkolwiek krzywdy Rosji: moralnej, politycznej czy też społecznej – stwierdził Witalij Mutko na dzisiejszej konferencji prasowej.
Rosyjska agencja Prasowa Tass informuje, że minister sportu uważa także, że gdyby w oskarżeniach skierowanych przeciw gospodarzowi mistrzostw świata w 2018 roku było ziarno prawdy, wszyscy by o tym wiedzieli.
- Jak na razie okazuje się, że jesteśmy najbardziej uczciwi. To, czego obecnie najbardziej się obawiam, to wszelkiej maści oszczerstwa. Media donoszą, że zostałem wezwany na przesłuchanie. A ja wciąż powtarzam, że nic takiego nie miało miejsca. Nie widzę powodu, żebyśmy nie mogli dalej uczciwie i konsekwentnie pracować – mówił Witalij Mutko.
Wczoraj Domenico Scala, przewodniczący Komisji Audytu i Zgodności FIFA, powiedział, że jeśli niezależny audyt udowodni, że przy wyborze gospodarzy dwóch najbliższych mundiali miała miejsce korupcja, Rosja i Katar (MŚ 2022), mogą stracić prawo organizacji. Zastrzegł jednak, że na razie nie ma na to dowodów. Również do tych słów odniósł się Mutko.
- Komisja Etyki FIFA, która badała sprawę przyznawania mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku, uznał, że nie ma żadnych podstaw do odebrania turniejów. Niemniej Komisja wydała zalecenia, które powinny być stosowane przy prowadzeniu konkursów w przyszłości – podsumował minister sportu Rosji.